Kurier Szafarski

Pewnie łatwiej nam będzie potem odnaleźć się w odnotowanych uwagach, jeśli podzielimy wątki dotyczące KFCH podobnie, jak oficjalne konkursowe kalendarium.

Przed nami I etap.
Czterech Polaków, a z naszych ulubieńców, między innymi węgierska bratanica Ivett i Olof Hansen ;)

http://pl.chopincompetition2015.com/calendar/a2b39925-3e94-41a6-89b7-90c36d1e7ed8


https://www.youtube.com/channel/UCSTXol20Q01Uj-U5Yp3IqFg


http://chopin2015.tvp.pl/#

Przygotowałam nam miejsce do komentarzy, a sama zaczęłam od spóźnienia się na pierwszego naszego zawodnika:( Czy ktoś z Was go słuchał? W każdym razie ja już jestem obecna i gotowa :)

A teraz Rafał Błaszczyk, bydgoszczanin, któremu oczywiście kibicuję gorąco:)

Poszły konie po betonie. I pierwsze koty za płoty. Choć właściwie koncert hipiski Marthy już był prawdziwym początkiem dla mnie. Yama Ha i Tymoteusz Bies. Było dobrze. Choć nawet ja z duszą na ramieniu, a co dopiero młody wykonawca. Słuchamy Rafała Błaszczyka.

Trochę blado.Rafał od razu inna energia.

Tymoteusz Bies dał ciekawe wykonanie. Etiuda F-dur wykonana nie jak ćwiczenie, lecz jak dzieło sztuki - czyli prawidłowo. Balladę zagrał nienagannie, dobrze technicznie, bez pomyłek, szybkie równe tempo zwłaszcza w końcówce.
Teraz słucham drugiego po nim wykonawcę, tez Polaka - który gra za głośno i za ciężko i niestety z pomyłkami.

Wow, imiennik Blechacza dosłownie eksplodował. Miejscami idealnie. Plus za outfit.

Ma zamiar utrzymać to tempo?

http://www.chopin2015.tvp.pl/

Za ciężka ręka. Zbyt heroicznie, patetycznie, donośnie. To nie moje scherzo.

Podobnie myślę jak Mozart(bynajmniej nie Amadeusz :) ). Chociaż to scherzo na ciężką rękę się nadało i wybrzmiało znakomicie. Ma szansę na 2 etap, podobnie jak Bies.

I kolejny Polak - Łukasz Byrdy.  Jako jeden z nielicznych (a jedyny z Polaków) wykona nokturn C-moll. Będę się bacznie przysłuchiwał, bo mam wrażenie że zjada niektóre nuty lewej ręki przy ostatniej części nokturnu.

No tak, czekałam na to wyjątkowe scherzo, czy nas porwie. Czegoś brakowało... Ale jednak jest dobry. Muszę koniecznie odsłuchać Tymka.


Zobaczymy, jak pokaże się trzeci Polak.



On jest taki bardziej miękki i romantyczny:)

Trudno stawiać takie tezy w pierwszej godzinie przesłuchań, ale moim zdaniem Tymek i Rafał przejdą dalej. Wydaje mi się, że nieźle się uzupełniają  ;)

Łukasz przeszarżowal. Rwane frazy etiudy mogą go zdyskwalifikować.

Tak, Łukasz trochę z kałasznikowa strzela tą etiudę F-dur - czyli przeciwnie jak Tymek Bies.

Właśnie zaczyna nokturn c-moll - za szybko!!!!

Też będzie grał to scherzo. Trzymajmy kciuki, może będzie bardziej Twoje, Pat?:)

Łukasz dajesz! Poznań trzyma kciuki!

Podoba mi się jego dźwięk:) Dociera do mnie głębiej niż Rafał.

Finał Scherza znakomity. Niemal czysto, z piękną ekspresją. Wcześniej straszliwy stres zrobił swoje.

Pani z Włoch już dziękujemy.

:(

Wybaczcie, trzech Polaków ok, ale na razie nr jeden to Włoszka Michelle Candotti.

A mnie, Mozarcie, nareszcie uśmiech pojawił się na twarzy, trzech chłopaków smutno-dołująco.

W nokturnie wydała mi się jedynie poprawna.

Zachwyciła mnie chwilę temu ostatnia etiuda. Wow, dotychczas chyba najlepsza.

U Michelle jest miękkość, łagodność, pierwiastek kobiecy. Brakowało mi tego od rana. Zwłaszcza u Rafała (w wyobraźni zobaczyłam Chopina uciekającego w popłochu przed tym wykonaniem).

Trudno mowic o pierwiastku kobiecym u Rafala.
Chyba ze.....

Witam wszystkich

 :)

Szanowni forumowicze.
Czy Wam wydaje sie to samo, co mnie sie wydaje?
Otoz tzw. projekcja dzwieku w transmisjach jest bardzo zla, by nie rzec FATALNA.
Pan Akustyk dadaje mase roznych upiekszaczy dzwieku.
Np. reverb, normalizer, equalizer itd.
Sluchajac uczestnikow mam wrazenie, jakby dzwiek dochodzil zza wacianej sciany.
Wczorajszy koncert inaug. akustycznie byl po prostu okropny.
Pan Akustyk wlaczyl tzw. normalizer (powiekszacz poziomow kosztem niektorych czestotliwosci).
Jeden wielk BUM! BUM!  GLUCH! GLUCH!.

Nie slysze mloteczka. Prosze o mloteczkek please.
GDZE JEST ARTYKULACJA.

Polska - Włochy 0:2

Luigi Carroccia nokturnem przetarmosił po puchowych wertepach, cudo!

I zaraz potem etiudą po kocich łbach, bez kasku.

Bardzo udana Barkarola.
Bardzo lubie ta kompozycje.
Nie wiem dlaczego.

Masz rację - reverb straszy, taki kościelny wręcz. Dźwięki momentami sie zlewają. W ogóle nie słychać uderzeń paznokci w klawisze, oddechu artysty  - nie wiem czy to dobrze czy źle. Faktycznie przekombinowane.

Podoba mi sie Rosjanka Galina (nie tylko z profilu).
Jej gra jest "na wprost" bez owijania bawelny.
Wyjatkowo swietne tempo etiudy tercjowej (mam na mysli charakter a nie "speed")
Scherzo (ktorego nielubie) wyjatkowo polubilem.
Niezwykle kontrasy miedzy krotko (crisp) a dlugo (legato).
Gra, jakby uciekala z tempa.
Ale nie czuje sie pospiechu. Sa przystanki i uspokojenia.
B. ciekawa interpretacja.

Galina Chistiakova, podobno to już staruszka. Dość ładna, jak na starszą panią. Nokturn przepiękny, etiudy fajne, scherzo przyjemne w słuchaniu ( dokonała niemożliwego ;) ). Nie zawiodłam się na Rosjance.

Kantato - witaj :)

Irina Chistiakova - czekam na balladę...

Było na co czekać:) Piękna ballada. Jak dla mnie - obie siostry na plus:))

Fantastyczna etiuda C-dur Koreanczyka.
Niespotykana czystosc i gladkosc.
Pianisci mowia, ze jest to najtrudniejsza etiuda Chopina

Drodzy, kto grał około 12.50? W radio usłyszałem coś, co przykuwało uwagę...

Galina:) Pierwsza z sióstr. Też warta uwagi :D


O tak.... i dalej przyjemnie słuchać:)

Nie ma to jak steinway. Chociaż początkowo wydawał się jakby niedostrojony.

Najtrudniejsza i najpiękniejsza. Rozmowa Frycka z Janem Sebastianem.

Chwilę temu fantazja zabrzmiała jak defilada wojskowa w Seulu.

Ciekawa osobowość   ;)

Coś kojarzę, że Seong Jin był jednym z naszych ulubieńców w eliminacjach. Czyli już wtedy ciekawie się go słuchało:) I nic się nie zmieniło, wręcz przeciwnie.
Zresztą to stary znajomy, jeszcze z poprzedniego Czajkowskiego, i Rubinsteina:)

Umknęła mi barkarola Luigiego (trudno wysłuchać wszystkiego) - a szkoda - do odsłuchania!

Słucham na razie tylko fragmentów drugiej części przesłuchań - poziom jest niewiarygodny. Co to będzie za konkurs..

Luigi wyszedł na powtórny ukłon, nieregulaminowo. Mam nadzieję, że jedyną konsekwencją będzie usunięcie durnego przepisu z regulaminu.

Zgadza się, bardzo bogate przedpołudnie dnia pierwszego. Mocne otwarcie. Faktycznie brakuje oddechów wykonawców, skrzypienia stołeczków, świadomość manipulacji przy dźwięku uwiera, ale wcześniej czy później ją wyprzemy i będziemy się rozkoszować znakomitą jakością. Takie czasy.

Jak na razie najlepiej wypadli (wg mnie) Koreańczyk - Fantazję zagrał ...fantastycznie i Galina -dojrzale zagrane Scherzo E-dur.
Ciekawe jak Seong poradzi sobie z Mazurkami ;)

Mamy już przedsmak tego, co przed nami, na jakie wyżyny będą wzlatywać zebrane w Warszawie orły pianistyki :). To dla nas i dobra i zła wiadomość. Wspaniała jest perspektywa rozkoszy zanurzania się w strumieniu tak pięknie wykonywanej muzyki. Jednocześnie będzie to rodziło wielkie dylematy - ciężko będzie się żegnać i rozstawać z wieloma świetnymi pianistami, których będzie się chciało jeszcze dalej posłuchać:) Ach, jaki nas czeka piękny październik :) :)

Witajcie po latach! Słucham każdego uczestnika z zachwytem. Poziom na razie iście mistrzowski, godny naszego Konkursu. Szczególnie zachwyciła mnie pierwsza Rosjanka - Galina Christiakowa (pamiętam ja doskonale z eliminacji) ale i pozostali świetni. No prawie :-)

 Ashley Fripp - bez rewelacji, innymi słowy: na razie najmniej pozytywnej tęczy. Trochę chlapał i snięzył, troche łapał rybek, ale i z jego gry płynęły chwilami inspirujace fluidy.

Witaj Januszku.

Psioczylem na dzwiek (realizacja dzwieku - za duzo reverb).
Teraz, jakby sie troche poprawilo. (troche)

Nadal, brakuje mi szczegolu i artykulacji.
Realizatorzy przepuszczaja dzwiek przez rozne filtry, ktore niby maja eliminowac szumy, trzaski itd.
W koncowym rezultacie mamy wysterylizowane, okropne brzmienie.
Ogolnie jest jakas maniera, zeby dzwiekiem wypelnic caly wszechswiat.
Strasznie mnie to wpier....
Syndrom owczesnych "naglasniaczy" - dowalic dzwiekiem.
Im glosniej tym lepiej.
Nadal slysze ten przeklety "Normalizer" (szukanie jak najwiekszego poziomu).
Jednym przyciskiem tak wiele mozna zepsuc.

Witaj Bart! ;-)
Yasuko Furumi  - jej muślinowa suknia użyczyła kolorytu barwom nokturnu i etiudom. Wszystko jak w słodkiej landrynce. A może to za sprawą kosmatej Yamahy dźwięk jest taki grzeczny ?  Trochę brakuje mi porywu i buntu. Ale cóz, może w scherzu?...

Wybacz, zeby taka mala dziewczynka sie buntowala.
Nawet swoim ciezarem nie mogla obnizyc krzesla, a ty mowisz o "full blown" buncie.

Koreanka - znakomicie rozladowane napięcie w fantazji! Ostatnie strony partytury, od środkowej sekcji w piano słucham z zapartym tchem...

Masz racje Pat.
Mnie sie tez podoba ta fantazja

Yasuko jest oczywiście Japonką ;)

Dziewczyna ma 17 lat! Megaszacunek, będę jej kibicował.

Nawet, jak Saskia nie zagra dobrze, to i tak ma przewage nad innymi - uroda

Giorgini z Włoch

Hm, już od przedtaktu jest PIĘKNIE  8) Chcę ją ZOBACZYĆ w finale.

Jak sie pojawia YAMAHA, to wszystkie filtry dzwieku ida w ruch.
A poglos dochodzi do dziesiatki.
Trudna mi to sluchac.
Meczarnie.

Dobrze napisane - "...ZOBACZYC..."

Zauwazyłem, że wszystkim słodzicie  :)
Odnośnie wykonania Japonki, najbardziej przypadło mi wykonanie etiudy z czarnych klawiszy. Soczyście i pewnie, bez cienia okłamania słuchacza.

Bez zartow.
Gra  pieknie.

Pat, ale może jeszcze nie rezerwuj miejsc na finał, wszak przed nami jeszcze parę dni eliminacji ;-)
Ale prawda: Saskia Giorgini gra dojrzale i pieknie tonuje emocje, dźwięk perlisty nieprzeforsowany, myśli nie fraza a formą. No iw ogóle fajna z niej babeczka :-)
 

Właśnie mnie zachwycila. Etiudia F-dur - anielsko-seraficka.

Masz na myśli realizacje w TV, Bartku? Ja co chwilę zmieniam ustawienia dźwięku w telewizorze...

Fakt, Saskia ozdabia
http://www.saskiagiorgini.it/?page_id=18

Tak.
W TV

Znam pogląd, że pierwsza etiuda jest rzekomo najtrudniejsza. Ale znam tez inny, jakoby etiudy z "Trois Nouvelles Etudes" zajmowały to zaszczytne miejsce w rankingu trudności. Nie usłyszymy ich w konkursie ???

 Wloszka gra, jak kazda kobieta powinna grac - po kobiecemu.
Delikatnie, miekko, subtelnie, bez forsowania, troche naiwnie, bez wyraznych bledow, za mgielka, z uklonami,
bez ryzyka, staranie, matczynie, ..

Lechu! Trzy nowe etiudki najtrudniejsze? Hmm... No nie wiem. Ongiś grywałem je tylko dlatego, bo nie potrafilem zagrać innych :-)

A tymczasem nasz Włoszka ślicznie rozświeca balladowe mroki i blaski

no, na koniec troche smarowała :-(

Tak Januszu te trzy nowelki-etiudki (ostatnio jestem pod ich urokiem).

Od Włoszki faktycznie piękno bije...niestety w mojej ocenie nie jeśli chodzi o wykonanie Chopina.

Wloszka studiuje w Mozarteum w Salzburgu!

Naiwności nie wysłyszałem ;) Była wielka dojrzałość, romantyczna namietność i piękna barwa dźwięku.

Pan Adam i z fizjonomii, i z okazywanej głębi przeżyć (przelewanych na klawiaturę), i dojrzałości artystycznej przypomina mi młodego Balzaca :-)

to chyba mu dobrze wróży ;)

Prosze,
Nie uzywajmy slowa "dojrzalosc".
To slowo nie mowi NIC.
Wyswiechtany argument przy ocenianiu sztuki.
Chyba, ze ktos precyzyjnie zdefiniuje to slowo, przed jego uzyciem

Wow, to była chwila jakby z innego świata. Niesamowita głębia i nasycony dźwięk.

Janusz, Twoje teksty rządzą! ;D

Kapitalna etiuda.. Balzaka ;)

Dojrzałość - w sensie: ogranie utworu, doświadczenie w obcowaniu z estradą i publiką. Zgadzam się, że nie powinno być kategorią podlegającą konkursowej ocenie ;)

Czy dzisiaj cos "brales"?

Co się stało?

Już jest dobrze.

Cierpię na szopenozę...

 :)

Gra z bledami.
Stereotypowo.
Ale mie sie bardzo podoba (gra)

Podoba mi się jego rubato i emocjonalne zaangażowanie, nadające tej grze bardzo osobisty rys. Którego elementem są i pomyłki.

Nasz Balzac na początku skojarzył mi się z Tolkienowskim hobbitem ;)

Januszu.
Nie byles daleko od prawdy.
Chlopak opowiedzial historie tym swoim graniem

Skoro Pat dla miss Saskia pozwolił był zarezerwować sobie finał, to ja poproszę o miejsce tudzież dla Adasia.  
Mądra, dojrzała gra, wielowarstwowe brzmienia, różnorodny i pasowany do narracji dźwięk, no i wreszcie prawda przekazu (gra całym sobą i nie chowa emocji) to walory, które powinny nominować najlepszych. U niego wszystkie były.

Oboje macie rację. Finał scherza wbił w fotel. Emocje były, by tak rzec, na wierzchu; szczera słodycz kolędy, prawdziwy tragizm kody.

Trudno słuchać niektórych opinii krytyków. Pełna 'metoryka'.

Pani prof. w studio strasznie boi się krytykować, jakby to było coś nieodpowiedniego.

Powiedzialbym rutynowa motoryka. Czyli slowotok

Po prostu nie chce krzywdzic nikogo.
Ja jestem jednak za krzywdzeniem

Pani Kozubek by się przydała w studio  :D

 :D
Nie wiem, czy wszyscy słuchacze poprzedniej edycji podzieliliby Twoje zdanie ;)

Niestety Kultura w Internecie wysiadła, więc nie mogę ocenić komentatorów w studio:( Jednak myślę, że lektura komentatorów Kuriera jest równie satysfakcjonująca  :D

Ta wiegierska kobieta robi na mnie duze wrazenie.
Calosciowo.

No właśnie sobie tak pomyślałam ;) Tzn., że też zrobi na panach całościowe wrażenie :D Te piękne włosy... Ale poważnie, prześlicznie gra.

Przesliczny jest ten steinway.

Bratanicę "bierzemy" dalej zdaje się jednogłośnie  ;D

Brakuje mi cieniowania dynamicznego w etiudzie op. 10/8.

Gra ciekawą, dość wysublimowaną artykulacją.

Piękna koronka.

Aj, ale ładnie uwypuklona lewa ręka.

Uwielbiam te kontrapunkty.

Chi Ho Han - bardzo ładnie zaczął. Zobaczymy, jak skończy ;) Ma scherzo E-dur.

Koreańczyk ładnie zaczął, jednak z biegiem czasu... ten nokturn przestał być dziełem Chopina. Przepraszam bardzo.

No ale skończył też bardzo dobrze:)))

Hansena chyba wszyscy PAMIETAMY.

Ba!! No proszę, w odpowiedniej wymowie nazwisko Hansen nabiera naprawdę klasycznie francuskiego brzmienia:)
Trzymamy kciuki za Olofa. Pierwszy raz będzie ballada f-moll!

Vraiment magnifique:)))

Hansen chyba bardzo się stresuje.

Balladę f-moll zaczął piękną, ciekawą narracją. Trafił w sedno balladowości. Słyszę tworzenie poematu.

Slyszycie to cyzelowanie detali? Ballada - jak na razie - dopieszczona w kazdym niuansie artykulacyjnym czy agogicznym.

Francuz profanuje Chopina w balladzie i nie tylko.  8) 8) 8)

Pod koniec, balladę częściowo skopał...

Olof zacznie dyskuję o granicy między czystoscią stylu a możliwością wyrażenia własnej osobowości. Etiudy mogą mu utrudnić konkursową karierę. Miejscami interpretacyjnie przeszarżował.

Miałem większe oczekiwania, to muszę przyznać.

Olof moim ulubieńcem, howgh. Uroczy. Tylko jego występ obejrzałam od początku do końca. Ciekawe, co też sobie szeptał między utworami młody Ansen ;)

A nawet anSEN:) Jest oryginalny, ale ja tę jego oryginalność przyswajam:) Zobaczymy, jak nam się dalej rozwinie.

A trojga imion Zchi Hao Julian Jia bardzo dobrze sobie radzi, jak na mój słuch. To chyba ten sam nokturn, który grał nam kiedyś Ingolf:)

Olof jest genialny, ale troche przygluszal lewa reka.
Oczywiscie macie racje.
Gral nie "poszopenowsku", ale od razu mowic, ze skopal i sprofanowal to troche (i nie troche) przesada.
Jest on niewatpliwie rodzajem geniuszu.
Wlasciwie kazdy jego palec prowadzi oddzielna linie melodyczna.
Bardzo misterna robotka.

Zrobil duze wrazenie ten chinczyk.

Komentarze w TV sa slabiutkie i glupiutkie.
Mistrzem jest pan Dybowski.
Wszystko, co powiedzal, mozna by odczytac w sposob lustrzany, czyli odwrotnie.

Ale wypowiedź Marka wyświetlili!!

Pani Profesor i Pan Dybowski niestety nie stanęli na wysokości zadania.

'Coś nie tego', 'momenty dobre i niezbyt dobre', 'ładnie - mniej ładnie'  :D

Dzisiejszego dnia dla mnie Olof największe rozczarowanie a jakoś pamiętam  przede wszystkim grę Galiny.

I bardzo dziękuję Asi za świetny podział działów, good idea!!!!!!

 :D
Na koniec szczęśliwie odblokowała mi się Kultura:))
Zaiste, różnie to brzmiało. Natomiast pan Rozlach zawsze elegancki, wyważony,
i z sensem:)


Tereniu, zasadniczo that was Mozart's idea ;)

Te komentarze są na Facebooku Kultury?

Mialem na mysli komentarze slowne tvp kultura

Bartku, chodziło mi o komentarz Marka, o którym pisała Aga. I jakąś wypowiedź przytaczali też podczas dyskusji.

https://www.facebook.com/konkurschopinowski2015TVP/timeline

Komentarze są pod poszczególnymi partiami przesłuchań. Mój zachwyt nad Olofem też zacytowali ;)

Bardziej kontrowersyjny zdał mi się ten ostatni Chińczyk...

Galina naprawdę aż tak porywająca?

Wyobrazilem sobie finał, na korcie Wimbledonu Serena i Venus Williams.

Nareszcie mogę wrócić do czytania Marsjanina ;)

Beatko, dzięki za namiary - ależ tam emocji i w rzeczy samej najwięcej dyskusji wokół Olofa:) "Gra w pozycji Quasimoda" - to mnie rozbawiło :) Doprawdy, co za różnica, jak siedzi, byle mu było wygodnie:) Jest oryginalny, to zawsze budzi kontrowersje. Zhi Chao mnie osobiście nie wydał się bardzo niekanoniczny, bardzo romantyczna i uczuciowa była jego gra, choć zwracano uwagę, że nie do końca odpowiada idiomowi (zobaczymy, jak tym razem będzie wyglądała walka o idiom:)). Ponoć jego Etiuda Rewolucyjna była taka obrazoburcza? Rosjanki podobały mi się obie. Ciekawy byłby taki finał :) Galina jest starsza, chyba faktycznie lepsza. Trudno mi powiedzieć po całym dniu, czy mam jakiegoś stuprocentowego faworyta. Cieszę się, że nasi dali radę, i z ogólnego poziomu wykonań, i jeszcze poczekam z pełnym zaangażowaniem do 2 etapu :). Póki co zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdy z wykonawców czymś nas urzeka.:)

Polaków jeszcze wystąpi dziesięciu - i z pewnością wiele mogą pokazać dobrego.
Jutro posłuchamy dwóch - Łukasza Krupińskiego i Krzysztofa Książka (kolejny student z Bydgoszczy:)).
A jeszcze będzie Piotr Nowak i Michał Szymanowski, którym będę kibicować bardzo gorąco, i Szymon Nehring, i Zuzia Pietrzak, i Andrzej Wierciński... Nie ma innej opcji, musi być Polak w finale:))

Nie mialem okazji wysluchac Tymoteusza Biesa.
Teraz to czynie.
i...........

Ballada F zmusila mnie do sluchania.
Nostalgicznie, ale nie lzawo.
Jeszcze nadal mam w uszach to finalne a.
Utwor sie skonczyl, pozostala refleksja.
Gratulacje dla Tymka

https://www.youtube.com/watch?v=0FJYuIamGgo

Dlaczego Ballada in F.
Powinna byc Ballada in a,
a-moll zostaje w pamieci a nie F-dur

Teraz Nokturn w odsluchu (T.Bies)
Troche swingu. Tempo, rozkolysane.
Cudny ton gornych nutek, ktore przebijaja sie ponad plan we wlasciwych proporcjach.
Wrecz fenomenalny dzwiek.
Bardzo mi sie to wszystko podoba.

https://www.youtube.com/watch?v=6IaiSraGChs

Teraz nokturn w odsluchu (Rafal Blaszczyk)
Troche narowisty. Zbyt wypunktowany rytm (rytm punktowany)
Malo refleksji i zbyt jednolity styl dynamiki (zglasniam - wyciszam.), czyli potencjometr.
Mimo wszystko Rafal jest swietnym pianista.

Aljosa Jurnic - jego też pamiętamy.

W nokturnie przepięknie zarysował kantylenę, z subtelną ekspozycją lewej ręki.

W etudiach najbardziej przemawia artykulacja w basie. Świetne akcenty - etiuda op. 10/8.

Dzień drugi. Oczekiwania i wymagania wzrastają. Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy i słuchacze wyspani. Chorwat Aljoša Jurinić wydaje się wyspany, wypoczęty i zrelaksowany, dźwięk lekki i przyjemny. Sympatycznie od rana. Zdaje się, że bezboleśnie zaaklimatyzowałam się do zaporowych dziennych dawek Chopina. Choć wczoraj gdzieś na "wysokości" młodszej siostry czyli Iriny głowa powiększyła mi się dwukrotnie (do rana wróciła do rozmiaru standard).

W planie generalnym, etiudy trochę powierzchowne, niestety.

Ballada, wydaje się, miejscami zbyt swobodna... Z indywidualną akcentacją. Wciąga.

Nie dziwie się, jest w niej cała summa epok, aż po jazz czy swing.

Teraz gra Koreanka. Jejku ale ona ma małe dłonie i krótkie palce. Jestem w szoku!

Wow, co za etiudy.

Gra Koreanka Ka.

Co za straszne etiudy Koreanki Joo-Yeon Ka.

Joo-Yeon Ka - bardzo niedobrze, głowa mnie zaczyna boleć, w nokturnie przebłyski przepiękne jedynie. Umęczona jestem, idę się regenerować w ekspresowym tempie.

Niestety.

Dla Joo-Yeon cytat z Wyspiańskiego:

"Duch się w każdym poniewiera,
 że czasami dech zapiera;
 tak by gdzieś het gnało, gnało,
 tak by się nam serce śmiało
 do ogromnych, wielkich rzeczy,
 a tu pospolitość skrzeczy"

Wszystkich, którzy wybrali ten nokturn bym przepuściła :D

Prawdopodobnie to był powód, dla którego nie zasiadasz teraz w jury ;)

Honggi Kim, Koreańczyk, gra tak, że widzę bociany. To chyba dobrze?

Genialna etiuda rewolucyjna SU YEON KIM.
Bez bockow...sorry... bez zartow

bocian ------------------->bocian----------------->
                 bocian----------->                                     bocian----------->

                                               bocian----------->

                                                                                                                                                                                      cian

                                                     

Punkt zwrotny mojej ulubionej komedii Machulskiego "Seksmisja" ;)

Mogłabym widzieć zaorane pole, skiby, błota, wertepy śródpolne, takie "Noce i dnie". Skoro widzę górną część krajobrazu, to chyba dobrze świadczy o pianiście?