Cóż nawet jeśli była to złośliwa parodia jakiegoś ucznia, to wszystko odbywało sie w
cieplarnianych warunkach szkoły, klasy czy kursu mistrzowskiego.
Prawdziwe życie jest na pewno bardziej złosliwe czy okrutne i dobry pedagog powinien i do tego ucznia przygotowac.
Co maja cieplarniane warunki do osmieszenia czlowieka wobec jego rowiesnikow?
To znaczy, ze w cieplarnianych warunkach szkolnych mozna wszystko?
Agnieszko, moim zdaniem sa inne sposoby, by uczyc mlodziez zycia.
Nie zmieniam zdania: Heifetz byl zlosliwy.
Po tym incydencie mam nawet inny stosunek do jego artyzmu...
(podswiadomie omijam jego nagrania)Wielka szkoda, nic na to nie poradze.