Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 46 47 [48] 49 50 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno  (Przeczytany 656528 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #705 : Listopad 11, 2011, 21:45:24 »

Uśmiech Od roku pogłębiam moją znajomość niemieckiego w dość niekonwencjonalny sposób.Uśmiech Najpierw przekopałam się przez masę recenzji i artykułów dotyczących Ingolfa Wundera, zwłaszcza kiedy nie było jeszcze zbyt wielu dotyczących go materiałów w naszej prasie. Potem, zachęcona pewnymi postępami, wzięłam się do czytania poezji i słów pieśni Schumanna, a skończyłam na tłumaczeniach do SchubertSite, co wymaga stawiania czoła dużym wyzwaniom:) Zatem podczas gdy moja gramatyka pozostawia z pewnością bardzo wiele do życzenia, pod względem "ducha języka" mogę prezentować poziom wyższy, niż by na to wskazywała praktyczna umiejętność posługiwania się nim Chichot
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #706 : Listopad 11, 2011, 23:39:58 »

Cóż, Euer Fadendirektor może jedynie stwierdzić, że mamy na forum wybitne multilingwotalenty.  Mrugnięcie  Asia niedługo nauczy się chińskiego i będzie tłumaczyć na polski teksty Konfucjusza.  Można odnieść wrażenie, że żaden język nie jest Wam (Asiu, Kasiu) obcy.   

Kasia (brunetka, jak mniemam  Chichot) zainspirowała mnie do małego przeglądu (panowie!). Czy słynne kobiety Mozarta były przeważnie brunetkami czy blondynkami? 

Wolfgang był wielkim miłośnikiem płci pięknej. Chwalił się nawet w jednym z listów swemu ojcu, że gdyby każda jego miłość miałaby zostać jego żoną, to...

Wiemy, że Konstancja, żona Wolfganga Amade była brunetką. Ukochana Kuzyneczka, Aloysia Weber - chyba również. Mozart kochał się w starszej córce salzburskiej hrabiny Lodron - niestety - tu brak danych.  Podobnie jak w przypadku Rosy Cannabich, pod której urokiem powstały sonaty fortepianowe (których powolne ogniwa, zwłaszcza w KV 309, miały być portretami Mademoiselle). Mało informacji jest również na temat pani Aurnhammer, której poświęcił m.in. wspaniałą Sonatę KV 448 na 2 fortepiany (to ta od efektu Mozarta).

Józefa Duszek, wieloletnia przyjaciółka (i zapewne nie tylko) z Pragi była brunetką. Zaś piękna śpiewaczka Nancy Storace, która była obiektem romantycznego wręcz uczucia (KV 505!!) miała ponoć niesamowite czekoladowo-brązowe włosy...



Uploaded with ImageShack.us

Niekończącymi źródłami inspiracji i źródłem dla najwyższych wzlotów ducha jesteście, drogie panie...  Mrugnięcie

Niniejszym rozpocząć możemy wątek o Kobietach w życiu naszego geniusza.
« Ostatnia zmiana: Listopad 11, 2011, 23:44:34 wysłane przez Mozart » Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #707 : Listopad 12, 2011, 00:03:57 »

I vice versa drodzy panowie!  Chichot

Es leben die Jungs/Männer,
die Blonden, die Braunen,
sie leben hoch!  Uśmiech

P.S. Tak, brunetka ze mnie  Mrugnięcie
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #708 : Listopad 12, 2011, 12:24:23 »

ay ay ay ay
ay mi amor
ay mi morena
de mi corazon
 Duży uśmiech
Zapisane
ewa578
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1471


Ewa


Zobacz profil
« Odpowiedz #709 : Listopad 12, 2011, 14:24:51 »

Dzisiejsza dwójka zaprasza nas dzisiaj na ucztę!

19:00 Wieczór operowy

Wolfgang Amadeus Mozart Czarodziejski flet (Festiwal w Lucernie, 3.09.2011)
wyk. Andrew Staples, Albina Shagimuratova, Miah Persson, Neil Davies,
Arnold Schoenberg Chorus, Mahler Chamber Orchestra, dyr. Daniel Harding

Fantastycznego wieczoru Duży uśmiech!
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2011, 14:29:00 wysłane przez ewa578 » Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #710 : Listopad 12, 2011, 14:48:06 »

Cieszę się Asiu, że doskonalisz swój niemiecki.Jeśli chodzi o pieśni Schumanna
to może słuchałaś też "Dichterliebe". Bo to byłoby dobre przygotowanie
do "Schwanengesang". A ja już nie mogę się doczekać Heine'go z Twoim tłumaczeniem Uśmiech
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #711 : Listopad 12, 2011, 23:21:02 »

Krótką Symfonię-uwerturę nr 10, w G-dur KV 74 chcę zaprezentować przede wszystkim ze względu na piękny finał. W centrum tego małego Allegra, które rozpoczyna się tak pogodnie i orzeźwiająco - niezwykle urokliwy, wzruszający wręcz epizod minore. Klimatowi (choćby długie nuty w obojach) tak pokrewny słynnej symfonii g-moll KV 550.

Mozart od początku był geniuszem.

Część I i II następują bezpośrednio po sobie. Ku zadowoleniu Asi (brunetki, czyż nie?  Chichot) i, jak sądzę, nie tylko - Sir Ch. Hogwood:
http://www.youtube.com/watch?v=q92IJAeffYE&feature=related
Zapisane

Bodek1
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 576



Zobacz profil
« Odpowiedz #712 : Listopad 13, 2011, 10:54:49 »

Piękna ta 10 Symfonia : pogodna, ożywcza, wesoła...szkoda tylko, że taka krótka (8min.) a chciałoby się o wiele dłużej - dobrze, że można włączyć REPLAY Duży uśmiech
Zapisane
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #713 : Listopad 13, 2011, 19:21:11 »

Jeśli jesteśmy już przy blondynkach i brunetkach - Don Giovanni miał w zwyczaju komplementować u tych pierwszych uprzejmość, a u drugich wierność  Mrugnięcie

[...]
Nella bionda
egli ha l'usanza,
di lodar la gentilezza.
Nella bruna - la costanza
[...]

(Aria katalogowa i fantastyczny Ferruccio Furlanetto jako Leporello):

http://www.youtube.com/watch?v=OqeyElCHRM8
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #714 : Listopad 13, 2011, 21:15:25 »

Ciekawe jak Mozart wyobrażał sobie swoje bohaterki, bo Pamina i donna Anna to dla mnie
blondynki, a moja ulubiona Zuzanna to rudzielec.
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #715 : Listopad 13, 2011, 21:57:14 »

Mozart od początku był geniuszem.

Nasz wspaniały "directorul firului" (dyrektor wątku)  Uśmiech zaprezentował nam wczesną symfonię Wolfiego, a ja zapodam linki do 1. koncertu fortepianowego Mozarta F-dur KV 37. Koncerty fortepianowe Mozarta pokazują jak rozwijał się jego geniusz, są świadkami chwil radości i smutku w jego życiu oraz przenoszą tę formę muzyczną z baroku (który często sprowadzał orkiestrę w koncercie do roli tła muzycznego, a koncert jako taki do salonowej rozrywki) do epoki, w której koncert jest wyrazem najgłębszych myśli i uczuć twórcy.

Koncert F-dur KV 37 jest (tak jak i 2, 3 i 4) aranżacją dzieł innych twórców. Adaptując sonaty innych kompozytorów do formy koncertu młodziutki Wolfi nabierał (pod okiem Leopolda) wprawy w tworzeniu tej formy muzycznej, w której później osiągnął wszystko, co dało się osiągnąć i za którą (między innymi) go tak nardzo kochamy  Uśmiech (Heidrun Holtmann & Orchestra della Svizzera Italiana):

I Allegro  - adaptacja jednej z sonat Hermanna Friedricha Raupacha (1728-1778):

Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #716 : Listopad 13, 2011, 22:25:08 »

* bardzo

http://www.youtube.com/watch?v=gaCLzfV3mPg

II Andante (w C-dur) - najprawdopodobniej samego Wolfiego:

http://www.youtube.com/watch?v=IyVZYzlJuRs

III Allegro - aranżacja jednej z sonat Leontzi Honauera (~1735-1790):

http://www.youtube.com/watch?v=wWfqNSuY6nk

Nie zdążyłam napisać w powyższym poście (zapukali do mnie goście i musiałam odejść od komputera, a czas minął Mrugnięcie ), że koncert powstał w kwietniu 1767r.
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #717 : Listopad 14, 2011, 04:39:56 »

Ewuniu, niestety, nie mogłam posłuchać w sobotę Czarodziejskiego fletu, o osiemnastej był w Bydgoszczy koncert, na którym od dawna chciałam być, i recenzję z niego zamieściłam w "Wydarzeniach", a z którego niemal prosto udałam się do łóżka z objawami wskazującymi na ciężkie przeziębienie:(

Tak więc Tereniu, znowu weekend stracony był dla poezji - ale ja pamiętam o Schwanengesang. W końcu przetłumaczyłam już Serenadę:) Heine - kolejne stresujące wyzwanie, choć po zmierzeniu się z Goethem czyż powinnam jeszcze się czegoś bać? Uśmiech Mam nadzieję, że nasz nieoceniony Amade jednak znajdzie chwilę i znów napisze coś, co sprawi, że iskierka mojej weny, nieco przygasła pod chłodnym podumchem listopada, znów strzeli wysokim płomieniem:))

Pat, 10 symfonia to zdecydowanie trafny wybór do cyklu "Mozart for joy"Uśmiech Dokładnie, jak pisze Bodek. Tak, słucham z radością, i chętnie wysłucham i przeczytam o dalszych, mon ami. Mozart radosny jest wskazany zwłaszcza w rekonwalescencji:))

Kasiu, aria też jest zabawna, choć zapewne nie dla nieszczęsnej słuchającej tego wywodu odnośnie ukochanego.Uśmiech La Ponte ma wielki talent dramatyczny, a Leporello jest pełen łobuzerskiego uroku Uśmiech)




 

Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2621



Zobacz profil
« Odpowiedz #718 : Listopad 14, 2011, 12:53:45 »

Asiu, absolutnie nie masz się czym stresować, a nieocenionemu Amade, polecamy sie
oprócz Ciebie, ja i Sławek.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #719 : Listopad 14, 2011, 23:53:10 »

On też potrzebuje weny:) I odrobiny czasu. Natomiast jak już coś napisze, miłość do muzyki bije z każdego słowa, jak z czystego źródła, które nigdy nie wyschnie:))
A co do Tytusa w realizacji Ponnelle'a - ogromnie jestem i pozostanę do niej przywiązana choćby z tej racji, że takiego go właśnie poznałam:) Jest to zresztą, jak sądzę, wersja wspaniała. No i występuje tam kolejny mój ukochany dyrygent - Levine:)

Jeśli chodzi o tę operę, to ciekawe są jej losy i związane właśnie z kobietami Mozarta:)
Rzecz jasna szczegółowe omówienia możemy zachować na czas, gdy przyjdzie jej kolej w prezentacji na TVP Kultura (co jeszcze trochę potrwa:) Natomiast wspomnę tylko, że opera ta nie wywołała entuzjazmu po jej premierze, natomiast przeżyła renesans po śmierci Wolfganga, dzięki Konstancji - która wykazała wielką energię w propagowaniu późnych dzieł męża.
29 grudnia 1794 Konstancja zorganizowała wystawienie Łaskawości Tytusa w Kärtnertor Theatre w Wiedniu. Partię Sekstusa śpiewała - Alojza Lange, pierwsza miłość Mozarta, wtedy i w marcu 1795, w Burgtheater. Na tym przedstawieniu, BTW, w przerwie można było posłuchać koncertu Mozarta w wykonaniu wschodzącej gwiazdy na muzycznym firmamencie Wiednia - Ludwika van Beethovena.Uśmiech Konstancja organizowała jeszcze niejeden spektakl Łaskawości Tytusa , a nawet razem z siostrą wyruszyły na tournee po Niemczech, podczas którego prezentowały wyjątki z tej opery w Lipsku, Berlinie, zapewne w Dreźnie, i tam Kostancja sama śpiewała, w roli Witelii. Najwyraźniej ta opera przypadła jej do serca.
http://www.youtube.com/watch?v=M3mMS4139Cg&feature=related
Zapisane
Strony: 1 ... 46 47 [48] 49 50 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

amtowaroznawstwo mojekacper2 westcraft tomaszowskieperegrynacje hohol