Kurier Szafarski

No to co? Już niedługo się zacznie. Sam nie mogłem się zdecydować, czy iść zobaczyć pierwszy mecz Legii pod wodzą nowego trenera czy zostać i posłuchać finałowych występów w konkursie. Koniec końców zostaję i słucham.

Jest w tym pewien paradoks, że w finale gra się utwory, w których jest "najmniej Chopina w Chopinie". Koncerty wyrastają jeszcze z klasycznego ducha, a Chopin to na wskroś romantyczny twórca, poza tym nie pisał on ich do końca sam - Chopin nie lubił pisać większych utworów na wiele instrumentów, jego żywiołem był fortepian, i w związku z tym jest w tych koncertach nieco wkładu tych, którzy mu pomagali. Inna rzecz, że zwycięzca konkursu raczej już jest, a jego największe zadanie to nie sknocić finału. Bo i ocena finału jest trudna, jako że w grę wchodzą:
- gra samego pianisty,
- zgranie z orkiestrą,
- dyspozycja orkiestry (czynnik zupełnie niezależny od pianisty, a wielce istotny, jako że orkiestra jest przy finale nieco przepracowana i nie zagra dwa razy idealnie tak samo).
Wygląda więc na to, że mniej już powinniśmy skupiać się na ocenianiu, a więcej na delektowaniu, bo niezależnie od faktu, iż koncerty są mniej "szopenowskie", to jednak są piękne. I to jest też miara geniuszu Chopina, że nawet to, co lubił mniej, robił dobrze (chociaż to zbyt mało powiedziane).

ja jeszcze mentalnie tkwię w II i III etapie
i kopię, i kopię jak górnik czarne złoto
ale jak na Polaka przystało idę na 18.00 Bogurodzicę odśpiewać żeby mnie Ciapaci od wiary Ojców Naszych nie odwiedli
a później dołączę
(już mam ciarki, ale chyba słuchawek w najbliższej godzinie założyć nie wypada  :D)

Mój faworyt Seong Jin Cho zagra faworyzowany koncert e-moll. Dziś 4 razy  ;) Dobrze że gra pierwszy

Ojej!! Orkiestra zaczyna sennie, czyżby już przepracowana? :o

10/10

Ale S-J nie jest przepracowany:))

ORKIESTRA

"Łubudubu" vel "nie chce mi się"  ???

S-J z pewnością grał ten koncert parę razy również z orkiestrą, słychać to wyraźnie.

Przetworzenie skończył nie za szybkim tempem, z fajną akcentacją (nie pamiętam, kto tak grał - Zimerman?).

Ucieszylem sie. Narszcie uslyszalem naturalny dzwiek fortepianu.
Moja radosc byla krotka.
Po kilku minutach nasz inzynier dzwieku przypomnil sobie, ze nalezy "upiekszyc" i wydluzyc dzwiek fortepianu.
Palant dodal poglosy, filtry, itd........................ Teraz moja glowa puchnie.

Polecam mannitol, ale bilansuj uzupełnianiem płynów!  8)

Bart, masz rację - na początku dźwięk wydawał się - w porównaniu z poprzednimi transmisjami - wręcz brzydki, lekko tępy - niczym w 8. rzędzie na sali.

Hoho, ale nasz S-J pogonił Kasprzyka (końcówka repryzy)!

Czekamy na Larghetto... :)

Widze, ze mamy odwrotne wrazenie.
Na poczatku - dobry, naturalny
Pozniej sfiltrowany do granic mozliwosci.
Przeciez filharmonia nie ma takiego wscieklego poglosu.

Mamy dokładnie takie same wrażenie.

W końcu nie odsłuchujemy teraz płyty z S-J (jeszcze 3 tygodnie  ;)), a transmisję na żywo z sali Filharmonii. Upiększenie dźwięku z dodaniem pogłosu jest w moim odczuciu nienaturalne.

LARGHETTO zabrzmiało jak LARGETTA, dziewczyna Wikinga (haha!). No, ale tu nic z tych rzeczy.

Napisalem o tym na Facebook-u.
Moze ktos z Was moglbym mnie poprzec

Widzę, że nie tylko ja napisałem o tym na Fb. Gość jakiś nowy jest chyba, dostał zabawki i się popisuje. Dziś przeszedł samego siebie z tymi dopalaczami dźwięku. Koszmar jakiś.

Faktycznie, echo okrutne; pocieszający jest fakt, że jury usłyszy normalny dźwięk:)

Trudno go bedzie przeskoczyc.
Bez zarzutu.

Chrzanie jury.

Mimo wszystko ODLOT! I znów niw wiem czy RH czy Seong :-\


"6873 oglądających w tej chwili", jeszcze tylu oglądających nie widziałam!!!

 :D Na luzie, bez stresu:))) Po prostu popłynął:) Nasza perełka:))

Bardzo zdyscyplinowane, kulturalne wykonanie, nieprzesadzone, nieprzeforsowane. Podobało mi się, chociaż na pewno będą ciekawsze wykonania.

Wszystko zagrane bez zarzutu, nawet bez pomyłki; prawdopodobnie brzmienie (na sali) też piękne i "szlachetne"  ;)

Ale jury lubi niepoprawnych i potężnie brzmiących, więc pewnie nie wygra  :-\

Pat, odpukaj!! :( 
Jeszcze przebolałabym Kate...

Czyli jakie? Głośniejsze, z błędami, dziwniejsze, głębiej odczute? :D Oczywiście żartuję - moim zdaniem wszystko było idealnie.

Nieskazitelne, delikatne, czyste jak kryształ..

No, ale dajmy szansę innym, niech pokażą, co potrafią. Ciekawe, co pokaże Aljosza.

Wow! O rany! O matko! Ojejej!
Wyszedł, zagrał niecałą frazę i znów "Ziuum!!!" wyniosło mnie poza real. Wróciłam do rzeczywistości z wypiekami i kołataniem serca.

Ewo, ucieszyłbym się, gdyby tych oglądających było 6 milionów!  8)

Nie histeryzuj

Maestro Kasprzyk lubi wielki wolumen brzmienia, oj lubi. Przekonałem się o tym już wczoraj.

:) :) I to jest piękne....

:D Oj, pewnie, Ale to na samym YT - jeszcze są inne media, łącznie na pewno ta liczba jest o wiele bardziej imponująca!

:D
Ad majorem Chopini gloriam ;)

Teraz wlasnie czytam piekno i emocje.
Nie gra, jak by byl to chleb z maslem.
Jest w tym troche trudu i ciezaru.
Czlowiek. Praca.

Troche przypomina Richtera

Właśnie takiej gry Chorwata się spodziewałem  ;)  Mocnej, ekspresyjnej (czasem całkiem ciekawej - walka?), choć z błędami i trochę niezrozumiałymi dla mnie zmianami dynamicznymi (cresc/decresc) i akcentami.

Obaj panowie władający obecnie estradą powinni się całkiem nieźle dogadywać.

No dobrze, ale zasadniczo e-moll to nie jest wyraz trudu zmagającego się z życiem człowieka, tylko młodzieńcze uniesienie i brillante ;)

Słyszeliście ten zagrany artykulacyjnie inaczej fragment przed ostatnim przeprowadzeniem w przetworzeniu?

REWELACJA!

Video na YT padło z przeciążenia :(

God save Dwójka;)

Bo w telewizji fonię mam taką sobie:(

Well.
Ciekawe momenty, aczkolwiek,
wypieprza za duzym dzwiekiem.

Zgoda. Fajna artykulacja w tym miejscu, chociaz to staccato mogl zakonczyc delikatniej (ostatnie dwie nutki)

#6milionów  8)

Interpretacja Chorwata przypomniała mi słowa A. Einsteina nt. uwertury do pewnego Mozartowskiego singspielu (jakiego?  ;)).

" [kompozytor] skoncentrował tu za pomocą symbolicznych środków polifonii walkę i zwycięstwo ludzkości: praca, praca zagrożona w przetworzeniu; walka i triumf."

Parazując, tym kompozytorem jest Chopin, tu zaś tyczy się I cz. koncertu e-moll  ;)

Masz na mysli taka mala lewitacje?

Ja słucham tutaj http://tvpstream.tvp.pl/

Jeszcze jest transmisja na mezzo.tv bo yt rzeczywiście padło.

Chyba najlepszy wystep Aljoszy na razie mimo błędów.

Gdyby ten akustyk byl kucharzem na morzu,
to juz dawno bylby poproszony o wyjscie ze statku,.... na pelnym morzu.

Troche przesadza z tym ha ha ha (artykulacja)

A w tym i larghetta!;) Chciałoby mi się w nim więcej rozmarzenia i delikatności.

Np. więcej lekkości niż patosu;) I żeby romance nie brzmiał jak rewolucyjna;) Takie tam...

Wow, naprawdę jest transmisja na mezzo (czy może chodziło o medici? ;))? Akurat dziś nie mam do niego dostepu  :-\

ja słucham w TVP Kultura, Yamaha brzmi

Dyrygent!!!!.
TEMPO SIADA

słyszeliście coś o wielkim szlemie wygranym przez Aljoszę ?

Nie no, jest jakaś granica tolerancji... Nawet te akcenty i staccata już mi się chyba przejadły.

Aczkolwiek Jurinic - w odróżnieniu od Kasprzyka - próbuje nadać tej partyturze taneczność (krakowiaka? - oto jest pytanie).

Kurczę, staram się być otwarty jak tylko mogę, ale Aljosza według mnie gra po prostu fatalnie, topornie, prostacko, anty-brillante, a miejscami - z premedytacją na opak. :(

Moje pytanie brzmi:

GDZIE JEST KSIĄŻEK???   ???

No, jakieś tam miejscami  "um-pa um-pa" jest :(  Poza tym czuję, że coś tam dziwnie nakombinował. (nie mówiąc o pomyłkach). Na mój gust dziwna wersja.
i tak to właśnie odebrałam, jak pisałam Bartkowi: larghetto nie powinno brzmieć jak rewolucyjna :o

KATASTROFA, nie da się obronić Jurinica w finale.

Wbijanie gwoździa w deskę.

Teraz, to mi sie juz calkiem nie podoba. Zbyt silowo i jednorodnie.
No i tempo, to tez jego zasluga. Siadlo bardzo.

Wolalem jego etiudy

Ale wyróżnienie już ma, pozostaje gratulować. Aczkolwiek wyróżnieni pięć lat temu nie grali tak bez smaku...

Ciekawe kto go wpuścił do finału, mam nadzieję, że się dowiemy :)

Czyli mamy juz dwoch pianistow.
Jeden niedorobiony.
Drugi przerobiony.

Jeden chleb z maslem
Drugi chleb z gwozdziami


Mowie o emocjach (swoich)

no właśnie to może mieć związek z Martą i wielkim szlemem

Najlepsze sa tworcze komentarze Kowalskiego (chyba tak sie nazywa)

pasaz....
lewa reka...
gra...

"Ciarów" nie było. Przewrotnie zaryzykuję tezę, że wygra konkurs - walenie w Yamahę dało efekt pięć  lat temu, czemu miałoby się nie powieść tym razem?

Nie wiem, ale mam skojarzenia Radziwonowicza z Dyzma.
Niby kompetentny, ale nie do konca.
Poza tym fajny gosciu.

cytowane z jego notki biograficznej:

Jest zwycięzcą XVI Konkursu im. Roberta Schumanna w Zwickau (2012) oraz konkursów organizowanych we Włoszech: III edycji Spazio Teatro 89 − Encore! Shury Cherkassky’ego w Mediolanie, Konkursu im. Luciano Lucianiego w Cosenzy oraz konkursu w Massarosie. Tym samym zdobył Grand Prix we wszystkich czterech konkursach zrzeszonych w Fundacji Alink-Argerich,

wszystko jasne dlaczego Aljoša Jurinić znalazł się w finale - słowo klucz tutaj: "Fundacja Alink-Argerich"

Jak komus podobał sie Szarl: sms 8 na nr 7120

Pudło. Praktycznie każdy szanujący się konkurs pianistyczny (jakieś 300 sztuk odbywających się w 2015 roku) jest zrzeszony w fundacji Alink-Argerich...

Nie opluwaj Afdiejewe. Byla bardzo dobra.
Na koncercie laureatow grala najlepiej.

Elu, obawiam się, że inny "lodołamacz" ma w tym roku szanse. Niby czasem potrafi kruszyć lód z wdziękiem (Impromptus), ale zazwyczaj brnie naprzód bez opamiętania  8)   

"Awdiejewa jest bardzo dobra." Tyle (aż tyle) możemy o niej napisać w porywie najwyższego dla niej uznania (mowa o laureatce KONKURSU CHOPINOWSKIEGO).

oto tajemnica XVII KCH

Ciekaw jestem, co mozna by bylo zrobic z wstepem orkiestrowym.
Jak go wykonac, zeby to mialo sens, zeby sie nie nudzilo.
Moze powinen byc zagrany piano pianissimo przez caly czas,
zeby zrobic nastroj i przygotowac pierwsze akordy solisty jako kontrast.
Musze sie nad tym zastanowic.
Jak narazie - mogila

Fortepian jest skandalicznie za nisko w stosunku do fagotu.
Fagot jest czysto.


Kobayashi gra, jakby za wszelka cena, po trupach chciala wygrac.
Za duzo ambicji i za malo skromnosci.

faktycznie jednostajny odcedzony dźwięk, jakby pańszczyzna, a nie święto
senność

Aljosza nie nudził, elektryzował

Moim zdaniem waltornie powinny grac za scena. Zawsze przygluszaja.
Juz kiedys o tym pisalem.
Dawniej, instrumenty dete byly cichsze z natury.
Teraz jak watornia przywali w drugiej czesci Mozarta, albo w Chopinie, to mozemy zapomniec o soliscie na kilka minut.

No, teraz fagot sie nie popisal (intonacja)

Owszem, mnie również dostarczał energii. Bardzo negatywnej  >:(

Adanie, nie napisałem, że elektryzował ... pozytywnie
nie chciałem cytować chleba z gwoździami

Liryczne fragmenty - pięknie, czasem coś na kształt dalekowschodniej medytacji, którą jeszcze dziś na pewno usłyszymy (Kate!).

Nie sądzę, że ambicja pcha ją do gry na miarę zwycięstwa. Brakowało mi chwilami właśnie werwy, fantazji, pewności dźwięku (jak niektórzy mówią - jakby nie była "osadzona" dobrze w klawiaturze).

Ciekawe jakby wykonanie Japonki skomentował Fryderyk Chopin mając te 20 lat  :D

miłość kluczem do gry

Cudne Larghetto - pełne ciepła, liryczne:)) I rondo też jeszcze delikatne i rozmarzone, może to niekoniecznie krakowiak:) a przynajmniej krakowiak refleksyjny;) ale może jeszcze "podkręci" na finiszu :)

Takie kobiece granie, ale pełne uroku, subtelności i pewnej... radości. Dla mnie wielki plus.

Steinway już rozstrojony - górne cis (chyba czterokreślne) przeokropnie drży...

Myślę, że Aimi ma niejednego podkochującego się w niej Konstantego Gładkowskiego  8)

フレデリック フランソワ・ショパン

ona jest bardzo, bardzo delikatna w grze, muska klawisze, a przez to nie ma barw w dźwięku
czasami coś zamigocze

nie wiem co mieliście na myśli pisząc, że Koreańczyk grał suchym dźwiękiem
tak jak Aimi?

dla mnie Aimi miejsca od 5 do 10

Sam by siebie w tej wersji nie poznał:)) Ale wygląda całkiem gustownie:)

Aimi jest cudna, zwiewna i romantyczna:)) Może troszkę faktycznie jej delikatność nie pozwala jej na większy power w bardziej dramatycznych momentach. Ale za to tyle w niej subtelności i uczucia.

A z którego etapu to Impromtu - z II czy III? A to, że Awdiejewa jest bardzo dobrą pianistką przyznawałam jej i pięć lat temu. Świetnie grywa Rachmaninowa, Prokofiewa. I w tej estetyce powinna pozostać. A ja chętnie kupię bilet na taki jej koncert.

jest,
prawdziwy śnieżno-biały kwiat wiśni na tle wschodzącego, czerwonego japońskiego słońca na tle błękitu nieba
wśród zielonych gór

Reakcja po koncercie Kobajaszi prawie jak 5 lat temu po występie Wundera - nie dali orkiestrze dograć do końca. Zasłużenie.

Elu, grał je w III etapie. Najbardziej podobała mi się Fantazja-Impromptu cis-moll.

No i "last but not least"... :D

Ciekaw jestem, czy mam Kobayashi pozwala jej na chlopaka (??)

grecka bogini

od pierwszego dźwięku słychać, że deklasuje konkurencję

Proszę Państwa, pozamiatane  ;)

Tyle barw.....

Z czatu na YT:

"Aimi played Mozart Concerto / Kate played  Beethoven Concerto / Jurinić played Rachmanninoff Concerto" :D
Zasadniczo był to koncert Chopina, ale wiemy, o co chodzi;)

nawet orkiestra nie śpi
słucha
piękny, nasycony barwami dźwięk,

czy można grać to lepiej?

Ciekawe ma usta ;)

Kate, masz prawo wygrać konkurs,
jeśli wygrasz nikt z nas nawet nie piśnie

koleżanka Ingolfa Wundera

ja jej słucham, nie patrzę na nią, żeby mnie nie rozpraszała

Co za dźwięk, brzmienia, kolorystyka. Kate gra z natchnieniem, poezja dźwięku - PRZEPIĘKNIE

Proszę Państwa, pozamiatane  ;)

Ja patrzę, słucham i podziwiam :) Dłonie tez ma ładnie i wszystko się zgadza - emanuje pięknem pod wieloma względami :)

dobrze, że wybrała Steinway'a, a nie brzęczącą Yamahę

tak nas zaczarowała, że nawet nie zauważyliśmy, że prawie nie ma nieczystych dźwięków
chcę mieć na płycie to konkursowe wykonanie

No właśnie, Pawle, są (w części drugiej i w finale) - i to mnie trochę zaniepokoiło, bo całość jest wprost genialna.

Jo, w twoim stylu

 :-* :-* :-* :-* :-* :'( :'( :'( :'( :'( /  :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Wielka Marta też pojechała w koncercie, tylko ludźmi jesteśmy  :D

Nie pozwolili skończyć... :D

grecka bogini

ŚWIETNA!!!

Wspaniałe to był najlepszy dzisiaj koncert

Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D, Janusz!!!!  :D :D :D,
tak się ucieszyłem  :D :D :D

Niech brzmi chamsko, ale napiszę od serca. Pierdzielę oceny. Aimi i Kate przedstawiły dwie różne propozycje piękna. Chcecie, to dywagujcie, które piękno piękniejsze. Ja się cieszę tym wieczorem i tym, co usłyszałem.

O rany, Pawle...! Wzruszyłes mnie tym aplauzem. Czuje sie, jakbym właśnie zafiniszował na estradzie  FN :-)

Niestety bylo duzo bledow.
Mimo tego byla dzisiaj najlepsza.

A Jurinić najgorszy.
 

Janusz,
żeby nie przesłodzić,
jeśli wiesz co mam na myśli to napiszę, że jesteś solą tego forum  :D

skoro teraz wpadłeś na kawę to znaczy, że ten wieczór coś znaczy dla historii KCH

Januszu, zadebiutujesz, ale literacko  :)
Cieszę się! :)

Wyglada na to, ze w tej kwestii wielu z nas jest zgodnych, Kasieńko... Pozostała trójka była wspaniała, a kazde inne i na inny sposób. Gdybym miał wskazać mojego dzisiejszego zwycięzce byłby to jednak Koreańczyk

Wszystkie wykonania mi tak szybko przeleciały bez jakichś emocji, aż nagle zaczęła grać Kate. Piękno samo w sobie. Najlepsza dziś. :)

W istocie mógłby zimą łamać krę na Morzu Barentsa, ale w jego grze znalazłam jednak coś, co mnie zainteresowało a u Jurinica nie.

Aimi ma wiele naturalnego wdzięku, rozsnuwa koronki dźwięków najlepszej jakości. Opalizuje tym wdziękiem. Jest jak młoda bogini Benzaitan - opiekunka urody i muzyki, która swoją łagodnością poskramiała smoki.

Kate - kolejna podróż w inny wymiar. Jej utwory są jak monetowskie "Ogrody w Givenchy". Pełne ciepła, soczyste, rozedrgane światłocieniem, z tonami i półtonami barw, z feerią kwiatów. Ze ścieżkami, nad którymi pochylają się irysy, prowadzącymi do Lothlorien  – Doliny Śpiewającego Złota. Nie mam słów.

i juz

Powiem Ci szczerze, że CHO-Chopin też był dzisiaj moim numerem 1 :)
Kate jako 2  :)

ja wyjątkowo nie mam szczęścia do Koreańczyka,
nie słuchałem Go w I etapie
nie słuchałem Go w II etapie
nie słuchałem Go w III etapie
...i :D nie posłuchałem Go dzisiaj w koncercie
nieźle

RH jest bardzo równy
Liu jest natchniona

Pawle, trafnie to ująłeś :-) Mimo że kawę popiijam z rzadka, ale nie pojawić sie tu podczas naszego Święta to byłoby świętokradztwem. Słucham i podczytuję Was w przerwach swej pracy i trochę żałuję, ze doba bywa tak krótką. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół. jesteście wspaniali, ze wciąż jesteście. !!  :D  I ze mimo wszystko trzymamy sie wciąż razem  :)