BRUCE Zastosowal motywike mozartowska. Krotke motywy, zgrabnie konczone.
Jego dzwiek jest troche spiczasty i gdyby caly czas taki byl, to odebral bym to negatywnie...ALE? niektore frazy zagral dzwiekiem miekkim, okraglym i delikatnym. Czyli potrafi.
Ogolnie mowiac, to wspanialy pianista, ale nie moja bajka. Motywy zaczyna z akcentem na slabych czesciach taktu (w synkopie) tak jakby gral Bacha, Mozarta...... Podobny problem mialem z Zimermanem, za ktorym nie przepadam. Chopina wyobrazam sobie inaczej.
Nie tak krystalicznego i wyraznego. Nie mam na mysli artykulacji, ktora lubie przezroczysta i koronkowa, ale gatunek dzwieku, ktory nie moze byc za twardy (jak u Bartoka).
Mimo wszystko ucze sie odbierac rozne sposoby wykonan, starajac sie zaadoptowacswoj scisly obraz (jak to musi!!byc). Czyli jestem bardziej tolerancyjny. Wydaje mi sie ze tym poczynilem postep w percepcji dziela. Coraz czesciej jestem przekonywany do innych koncepcji i podoba mi sie to. Tak prawde mowiac, to teraz slucham raczej kompozycji w roznych wariantach, gdyz wykonawca tez jest tworca.
Chcialbym kiedys dojsc do takie stanu umyslu i odczuwania, ze WSZYSTKO bedzie mi sie podobalo (oczywiscie poza usterkami w rzemiosle, ktorych nigdy nie bede tolerowal)
OK czekamy na rezultaty