Mon ami tres cher - merci:)) Finiszowałam z dopingiem w postaci zaczarowanej muzyki... Ranek zastał mnie przy pracy - skończyłam, wysłałam i padłam "nieżywa"
Ten Mozart mnie trzymał - z pewnością wszystko, co pisze się o jego cudownym wpływie na sprawność umysłową, jest prawdą. Jest ożywczy, jak łyk chłodnej wody na pustyni.
Koncert C-dur w istocie finezyjny i niosący radość słuchania. A ten finał - nie dziwię się, że masz do niego sentyment:) Jest piękny. Pozwolisz zatem, że sentyment będzie wspólny:) Widzisz, niech będzie, że oboje studiujemy muzykę, zresztą to jest zapewne rodzaj edukacji i poznawania, który może trwać całe życie:) Jednak ty jesteś tu już na nieco wyższym kursie:) a ja z wielką przyjemnością korzystam z Twoich notatek
A przy okazji, jak zabawne bywa życie: tyle było szumu o żelazny termin wysłania tych programów badawczych, nad którymi się męczyłam - deadline nie do przekroczenia, absolutnie, kategorycznie i nieodwołalnie. Wunder czy nie Wunder, musiałam do poniedziałkowego ranka dostarczyć tłumaczenia. I oczywiście dałam radę, choć był to rzut na taśmę:) Po czym okazało się, że na uczelni padł serwer i nieprzekraczalny termin musiał zostać przełożony na jutro ... force majeure:) Mogłam zatem pracować w spokojniejszym rytmie, tyle że przecież nie można było tego przewidzieć... Z drugiej strony - prócz tej muzyki, która dodawała mi sił nocą, niosło mnie jeszcze jak na skrzydłach wspomnienie tamtej, która wypełniała mnie poprzedniego wieczoru.
O poznańskim Wunderze - oczywiście wiem. Muszę tam być! Tylko - nie wiem, dlaczego informacji nie ma na stronie Filharmonii!
Stwierdziłam, że nie mam dość słuchania Ingolfa
Pat, może byśmy wybrali się tam razem. Miałbyś komu opowiadać o muzyce w czasie gry
(just kidding:)) Tyle, że to jest koncert widmo - nie wiadomo, jak się na niego dostać:))
Tak się cieszę, że podobają Ci się ilustracje do kwartetu. Jakoś odruchowo nawspanialsza muzyka kojarzy mi się z tym, co oprócz niej wydaje mi się najpiękniejsze:) I miło mi czytać, ame soeur, że lubisz Microcosmos - to jeden z moich ukochanych filmów:) I muzyka jest też wspaniała. Chciałam już ją tu nawet wspomnieć na forum, ale ten wieczny brak czasu:(