Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno  (Przeczytany 653144 razy)
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #135 : Marzec 02, 2011, 01:33:18 »

Niestety nie byłem nigdy na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu na mszy za Mozarta. To jest z pewnością niezwykłe, ba... mistyczne wydarzenie, ciarki przechodzą na samą myśl. Uśmiech  Hm.., moi drodzy- czy nie moglibyśmy się spotkać na następnej mszy trydenckiej-Requiem w Poznaniu? Wrócilibyśmy do naszych domów chyba odmienieni... Uśmiech

Bodku, ja również kocham dźwięk klarnetu. Weber pisał też urokliwe koncerty na ten instrument, ale wydaje mi się, że tylko Mozart potrafił wydobyć taką ekspresję, tyle emocji z klarnetu. KV 622 to tego przykład najdoskonalszy.

KV 216 - mój ulubiony (no, może obok KV 219 - ten epizod w finale i  skupione Adagio...) jego koncert skrzypcowy, nie wiem, jak trafiłaś, Asiu!! Chichot
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #136 : Marzec 02, 2011, 02:25:16 »

Niestety nie byłem nigdy na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu na mszy za Mozarta. To jest z pewnością niezwykłe, ba... mistyczne wydarzenie, ciarki przechodzą na samą myśl. Uśmiech  Hm.., moi drodzy- czy nie moglibyśmy się spotkać na następnej mszy trydenckiej-Requiem w Poznaniu? Wrócilibyśmy do naszych domów chyba odmienieni... Uśmiech

Tak, to musi być misterium jedyne w swoim rodzaju, o zupełnie niezwykłej sile oddziaływania; i to wspaniały pomysł, żeby przeżyć je razem. Myślę, że jesteśmy umówieni:))

KV 216 - mój ulubiony (no, może obok KV 219 - ten epizod w finale i  skupione Adagio...) jego koncert skrzypcowy, nie wiem, jak trafiłaś, Asiu!! Chichot

Jakbym mogła nie trafić, mein seelenverwandt Freund;)) Od początku wciąż stwierdzam, że podoba nam się to samo:))
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #137 : Marzec 02, 2011, 10:28:53 »

Patryku.
Dzieki za Twoje ciekawe posty.
Napisz ksiazke o Mozarcie, wydaj, a ja ja na pewno kupie.
Zapisane
xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #138 : Marzec 02, 2011, 11:53:20 »

Bartus mnie uprzedził, oczywiście Patryku, że powinieneś napisać książkę.

Co do spotkania w Poznaniu na Requiem, to oczywiście bardzo tak, rzucę wszystko i przyjadę, z duszą na ramieniu, bo nieustająco boję się swojej reakcji, dlatego jeszcze nigdy nie odważyłam się, choć parę razy miałam okazję w Warszawie.

http://www.youtube.com/watch?v=Bfud_WgXz1U&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Bfud_WgXz1U&feature=related
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #139 : Marzec 02, 2011, 17:01:05 »

Ha, wolę książki czytać niż pisać. Uśmiech  Moi drodzy, od czasu do czasu wrzucam na forum jakiś tekst i link - i to sprawia mi największą radość. Aaa, Bartusie - ja na pewno kupiłbym płytę z Twoimi miniaturami. Uśmiech

Liczę na Was w Poznaniu.
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #140 : Marzec 02, 2011, 22:46:03 »

Trochę się zakręciliśmy koło klarnetu dzięki Bodkowi - i dobrze.  Mrugnięcie
Bardzo wysoko ceniony jest (obok koncertu) także kwintet klarnetowy Mozarta, w A-dur (znów, to zatem jakby tonacja Mozartowskiego klarnetu) KV 581, tzw. kwintet Stadlera. Późne dzieło (rok 1789). Ktoś powiedział, że w tym kwintecie klarnet brzmi tak magicznie i wielobarwnie, jakby Mozart pierwszy odkrył jego czar, jego słodycz, ruchliwość i klarowność. Posłuchajcie proszę, jak ciepły to utwór - zaczynając od Allegra, w którym klarnet cudownie dialoguje ze smyczkami. Mnie się czasem wydaje, że w klarnecie Mozart uosabiał jakby kogoś bardzo bliskiego, instrument ten stał się jego bratem - ten kwintet przenika aura braterstwa, odbijają się dalekim echem dźwięki masońskich basethornów. To dzieło wyjątkowe, tajemnicze - wszystko co u Mozarta "ostatnie" i "wolnomularskie" jest zamglone, niewyjaśnione. Posłuchajcie ślicznego cantabile Larghetta/Adagia, czystego, niczym nieprzesłoniętego Piękna, menueta - z triem w a-moll i triem w formie ludowego tańca, może lendlera aus Bayern (słyszycie te oryginalne "ludowe" imitacje, które wykonuje tu klarnet?), posłuchajcie wariacyjnego, zwartego Allegretta w finale, które jest kolejnym znakomitym przykładem "ostatniego stylu" - pogodnego i zarazem ujmującego uczonymi przemyśleniami.

Polecam też inne dzieło kameralne z klarnetem primus inter pares - Kegelstatt-Trio KV 498, kolejne z dedykacją: A. Stadlerowi.

A kwintet klarnetowy jest (ponoć) wraz z koncertem klarnetowym lubionym dziełem Benedykta XVI. Uśmiech


http://www.youtube.com/watch?v=-K1g4y6xigU
http://www.youtube.com/watch?v=lFBT3o_IHz0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=OHZ8wxgbfTE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=HcAU51tdJV0&feature=related
« Ostatnia zmiana: Marzec 02, 2011, 22:52:39 wysłane przez Mozart » Zapisane

Bodek1
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 576



Zobacz profil
« Odpowiedz #141 : Marzec 03, 2011, 18:37:59 »

Dzięki Patryku za ten kwintet  Uśmiech. Mozart magiczny, niebiański.. do tego bardzo trudna i wymagająca partia klarnetu - dlatego pewnie jest rzadziej wykonywany i mniej znany. Zwróciłem uwagę na staccato klarnetu w cz.4 (4-5min.) - uzyskuje się go przez przytykanie języka do podniebienia (jak zgłoska "t") z jednoczesnym wybraniem dźwięku co w szybkim tempie jest ciężko osiągnąć w sposób selektywny i czysty (wiem coś o tym Mrugnięcie). Nie jest łatwo wykonywać dzieła Mozarta - jest w nich dużo lekkości, zwiewności, finezji w częściach szybkich, a jednocześnie przepięknej kantyleny, liryki, wyczucia frazy w częściach wolniejszych... Uśmiech
A co powiesz Patryku o bardziej popularnym (jeśli chodzi o muzykę kameralną) hicie Wolfiego - serenadzie "Eine kleine..."
http://www.youtube.com/watch?v=xmLBxR1aJ-M&feature=related Uśmiech
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #142 : Marzec 03, 2011, 19:26:41 »

Bodku, przyznam się, że  nigdy nie myślałem o tym, jak wykonuje się partię klarnetu... Bardzo to ciekawe i jednocześnie pokazuje, że Mozart świetnie znał możliwości techniczne instrumentu. Uśmiech

Do 'Eine kleine' powróce na pewno - dziś jednak jest dzień szczególny, stąd niech wybrzmi też i taka oto muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=YqKGzWBKEnE&feature=related

'God is our refuge', jedyne dzieło Mozarta z anglojęzycznym tekstem, owoc wyprawy do Londynu. Pisząc motet, Wunderkind miał 9 lat. Antycypuje Wielką mszę c-moll (Qui tollis).
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #143 : Marzec 04, 2011, 00:59:06 »

Pat, cóż można dodać do Twoich i Bodka epitetów:)
Kiedy wsłuchuję się w magię jaką Wolfgang wyczarowuje za pomocą klarnetu, mam wrażenie, że istotnie jest on szlachetniejszym instrumentem niż flet, dotykającym najgłębszych zakamarków duszy. To równie głębokie przeżycie, jak słuchanie Adagia z koncertu:)
A Larghetto... na to nie mam słów  Płacz

Motet jest cudny i poruszający. 9 lat... David W. Barber powiedział: "Mozart to po prostu wymyślony przez Boga sposób na to, żebyśmy wszyscy czuli się niewiele warci. Ilekroć skomponujesz utwór, o którym myślisz, że jest szczególnie dobry, podcina ci skrzydła myśl, że Mozart prawdopodobnie skomponował lepszy mając dziewięć lat."Uśmiech)
Myślę jednak, że w ogóle chyba niepotrzebnie wymawiamy Mistrzowi, ile miał lat, kiedy skomponował to a to Mrugnięcie Geniusz pozostaje geniuszem. Duch - artyzm, intelekt - wystrzela w nas (o ile to czyni:)) w różnym wieku, czasem bardzo wczesnym. Gdy się rozwinie, jest gotów. Potem jest tylko doskonalenie warsztatu, zbieranie doświadczeń. I pewne przekształcenia konstrukcji podtrzymującej życie Chichot Niektórzy dojrzewają później, a wielu, co należy ze smutkiem zauważyć, nie dojrzewa wcale.Uśmiech Duch Wolfiego zdaje się błyszczeć jak gwiazda niemal od początku drogi.

Czytałam o podróży Wolfganga do Anglii i o tym, jak znalazł tam przyjaciela (co prawda tylko na kilka dni), również niezmiernie utalentowanego chłopca, który zginął w młodym wieku. To ciekawa opowieść, ale jakoś nie mogę jej teraz odnaleźć.
Zapisane
aro 59
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1263


--- Marek ---


Zobacz profil
« Odpowiedz #144 : Marzec 04, 2011, 14:50:20 »

Podobno
Mozart mimo, że napisał "Czarodziejski flet"
nie lubił fletu...
wolał klarnet.
Zapisane

pozdrawiam Uśmiech         
               Marek
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #145 : Marzec 04, 2011, 15:33:48 »

A propos londyńskiej wyprawy Mozarta - ponoć ojciec bardzo eksploatował Wolfiego, Londyn kojarzyć się mu będzie z chorobami i wielkimi wyrzeczeniami. Zresztą Londyn był jednym z przystanków podczas wielkiejgo tournee Mozartów po Europie. Wolfi pisał wówczas pamiętnik. Zapisał w nim, że w Londynie "widziałem park, młodego słonia, osła w paski białe i kawowe ( Duży uśmiech Chichot) i to tak równe, że i wymalować lepiej by nie można". Słodkie, prawda?
Niestety, o tej przygodzie z chłopcem niewiele wiem i też poszperam. Trzeba jednak przyznać, że trochę wbrew swojemu charakterowi Mozart był izolowany od "normalnego", chłopięcego życia. Z drugiej strony - zapewne gdyby nie surowy ojciec i tysiące godzin ćwiczeń, lekcji itd. nie powstałaby tak genialna muzyka.

A... Londyn był dla Mozarta i jego całej tworczości niezmiernie ważny z jednego powodu: spotkał się tam ze swym guru - Johannem Christianem Bachem, Bachem "Londyńskim". Za kilka lat przewyższy swego mistrza, ale bachowskie sonaty, koncerty instrumentalne i symfonie, takie jak ta: http://www.youtube.com/watch?v=TfJwzdKECHg, wpłynęły na niego dość silnie.
Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil