Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 108 109 [110] 111 112 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno  (Przeczytany 653005 razy)
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1635 : Listopad 13, 2014, 21:08:49 »

A źródłem inspiracji dla Haydna była najprawdopodobniej owa chorwacka pieśń ludowa

Îmi place melodia asta Mrugnięcie, jednocześnie - jeszcze bardziej wypada docenić geniusz Josepha!


Barwa głosu ciemnowłosej Dorabelli (Anke Vondung) doprawdy intryguje i przyprawia o dreszcz  Spoko  Wspomniany duet "z portretem" (arię portretową skomponuje Mozart później  Mrugnięcie) i ten pożegnalny tercet należą do najpiękniejszych fragmentów partytury Cosi. Dla mnie absolutnym numerem jeden (you know me - crazy about polyphony  Chichot) jest zaś potrójny kanon, fragment monumentalnego drugiego finału. Trzej bohaterowie niemal oddają się (prawdziwej? - nie ma wątpliwości) rozkoszy, co wyraża niebiański temat w As-dur, a Mozart-szyderca każe zdradzonemu Giuglielmowi mamrotać pod nosem "Niech napiją się trucizny". Zmysłowość i vendetta w jednym!

Poniżej ten właśnie kawałek, z iście oscarową - zdaniem youtubowiczów - rolą Pisaroniego (Kasia wie na kogo postawić  Mrugnięcie). Wypada się zgodzić z opinią, że Mozart dosłownie pokochałby londyńską wersję Cosi  Mrugnięcie  W końcu mogę więc wyznać - ich bin cosifantuttesiert do jottapotęgi!

O cacofonie devine o singură melodie...
http://www.youtube.com/watch?v=4gCbSXqhtPc
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1636 : Listopad 14, 2014, 14:22:03 »

arię portretową skomponuje Mozart później  Mrugnięcie

Ricordiamo quindi questa bellissima aria da Il flauto magico Uśmiech:

http://www.youtube.com/watch?v=eccdxehqZzk
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1637 : Listopad 19, 2014, 19:33:41 »

Doggerelowa madamina Caterina (aż mi wstyd zamęczać Was nowymi produkcjami  Chichot) stwierdza, że do pełni szczęścia brakuje jeszcze jakiegoś małego przekładu Herr Fadendirektora  Uśmiech (Pot să vă fac o mică sugestie? Może coś z Fletu?)   Mrugnięcie

Les voeux ne se réalisent pas d'un coup de baguette magique. Il faut des gens d'esprit et de talent!  Uśmiech
Monsieur le Docteur, nous vous invitons vivement à nous présenter votre traduction de Dies Bildnis ist bezaubernd schön/Ce potrait est un ravissement.


(Roulement de tambour)  Mrugnięcie
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1638 : Listopad 20, 2014, 00:27:20 »

http://www.youtube.com/watch?v=j42Mvn1uwkc

Blask piękna wprost oślepił mnie,
Portret to niewidziany nawet w śnie!
Czuję jak swej boskiej partnerce,
Z drżeniem oddaję swe serce...
Cóż za nowy stan znosić muszę -
Ogień wprost trawi moją duszę!
Czy to miłość, czy to miłości czar?
Tak, tak, tylko ona roznieca taki żar.
Gdybym Ją odnalazł w tym mroku,
Gdyby stanęła u mojego boku
Co wtedy, co wtedy uczynię?
Tuląc do piersi mą boginię,
Zjednoczę się z nią na wieki.
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1639 : Listopad 22, 2014, 15:07:34 »

Ha, jestem ciekawy, czy odgadniecie, którą arią (śpiewaną w oryginale w języku Mozarta) inspirował się autor poniższego, absolutnie doggerelowego siedmiowersu  Spoko

Cóż za rozkosz, jaka ochota,
Serce się w mej piersi miota.
Na nowo szczęście rozpiera mnie -
Pieśń radości śpiewać chcę!
Do Was słowa te kieruję:
Kogo dziś pech deklasuje,
Temu lepszy los zwiastuję!  Mrugnięcie
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1640 : Listopad 22, 2014, 19:38:53 »

Kasia jest niezawodna - oczywiście wskazała na właściwą arię - słynną sekwencję Blonde z Uprowadzenia z Seraju Mrugnięcie

http://www.youtube.com/watch?v=NsnjAhcUczM

Co powiecie na to nagranie (oceniamy wersję dźwiękową  Mrugnięcie)?

https://www.youtube.com/watch?v=NSfuQa3lSVQ
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1641 : Listopad 22, 2014, 20:52:01 »

potrait

* portrait


_Ekskurs:
Pamiętacie patchworkową "kocią" operę Der Stein der Weisen/Kamień filozoficzny? BTW: dla mozartofilki i kociary (jak ja Chichot) ta opera to prawdziwy miód na serce  Mrugnięcie

http://www.youtube.com/watch?v=u4g3kXyvShs


Herr Fadendirektor tak się zarzekał, ze nie opanował sztuki translatorskiej, a tu proszę - kolejny piękny przekład. Licentia poetica tłumacza wprowadziła co prawda niewielkie zmiany (podmiot liryczny nie ma na myśli tylko Konstanze), ale nie jest to niczym złym, a tekst zyskał przez to wymiar uniwersalny Uśmiech Nie wiem, czy zauważyliście, że istnieją dwie wersje tego fragmentu libretta; w pierwszej mamy m. in. Voller Freude will ich springen, a w drugiej Ohne Aufschub will ich springen, ale... Prima la musica e poi le parole Mrugnięcie



Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1642 : Listopad 24, 2014, 22:49:18 »

Młodziutka pasterka Bastienne jest w rozpaczy. Obawia się, ze jej ukochany Bastien zapomniał o niej zajęty wdziękami innej. Dziewczyna zwierza się miejscowemu wróżbicie, który potwierdza jej przypuszczenia: niestały kochanek cieszy się względami pani z zamku…
Tyle w skrócie o zawiązującej się intrydze stanowiącej libretto do młodzieńczej opery Mozarta „Bastien und Bastienne”. A teraz do meritum.

Prezentować muzykę klasyczną,  w szczególności operę, a już zwłaszcza w języku kompozytora i z oryginalnym librettem, i jednocześnie adresować ją do szerokiego kręgu nieprzygotowanych muzycznie odbiorców, wydawałoby się jest przedsięwzięciem artystycznie karkołomnym, żeby nie powiedzieć z góry skazanym na całkowite niepowodzenie. Może nawet i na blamaż.  Otóż okazuje się nie zawsze. I nie w przypadku Krakowskiej Opery Kameralnej. Uczestnicząc wczoraj (23 XI 2014) w premierowym spektaklu mało znanej opery Mozarta „Bastien und Bastienne” po raz kolejny przekonałem się, takie wyzwanie może być uwieńczone niekwestionowanym sukcesem, pod jednym wszak warunkiem, że wraz ze swym znakomitym zespołem (KOK) podejmuje się przedsięwzięcia pan dyrektor Wacław Jankowski.

Co takiego sprawia że inscenizacje barokowych spektakli wystawianych przez Jankowskiego trafiają w gusta współczesnego melomana i jak pokazuje życie – zawsze odnoszą artystyczne sukcesy? Odpowiedź właściwie prosta: sprawia to fakt, że na jednej scenie i podczas wspólnego przedstawienia rozgrywają się naprzemianlegle dwa spektakle: pierwszy – wystawiany z absolutnym szacunkiem dla realiów czasów współczesnych kompozytorowi (muzyka, libretto w oryginalnym języku, przepięknie epokowe stroje, a nawet maniery sceniczne postaci) i drugi – spektakl odgrywany przez ucharakteryzowanych wedle współczesnej modły aktorów (wypowiadających swe kwestie w języku polskim) z uwspółcześnionym librettem (Michała Zabłockiego) dopasowanym do dzisiejszego widza, obyczajowości a nawet i technologicznych didaskaliów, typu: Internet, fora spolecznściowe, hipnoza… Oba spektakle przeplatają się wzajemnie, to znaczy najpierw aktorzy odgrywają uwspółcześnioną intrygę a potem ubrani w epokowe stroje śpiewacy wraz z towarzyszącą im orkiestrą prezentują ją z pietyzmem na modłę sceniczną epoki, w zgodzie oczywiście z oryginalnymi zapisami i manierami sztuki wykonawczej. W ten sposób na scenie przewidzianej dla trójki postaci (Bastien, Bastienne, Colas) przebywa non stop siedmiu wykonawców (trzy pary: śpiewak-aktor + stworzona przez reżysera metafizyczna postać emocji – Colassienne). Aby jeszcze urozmaicić widowisko - każda z postaci ma swojego odpowiednika w animowanych przez aktorów lalkach, których „ożywianie” sugestywnie dopełnia i uwypukla dramaturgię spektaklu. Dla kazdego widza zatem znajdzie sie cymesik:dla konesera - oryginalny barokowy singspiel, dla współczesnego widza: ciekawa i smacznie podana intryga. Całość – to skończony majstersztyk: muzyczno-sceniczna bombonierka, piękne stroje, rekwizyty, doskonali wykonawcy. Wspaniała propozycja dla każdego melomana, a może (a raczej na pewno) nie tylko melomana, bo nawet dla najbardziej zaciekłego wroga opery. Będziecie w Krakowie? Koniecznie wpadnijcie na spektakl do KOK!

I na zakończenie taki tam krótki suplement…
O dziełku dwunastoletniego Mozarta „Bastien und Bastienne’ wspominaliśmy na tym forum przy kilku okazjach. Między innymi Patryk i Asia dawali go za przykład wpływu, jaki muzyka Mozarta wywierała na twórczość Beethovena. W chwili odbioru przedstawienia nie pamiętałem o tym, dlatego już przy pierwszych tutti orkiestry ze zdumieniem skonstatowałem, że Beethoven w Eroice dokonał autentycznego plagiatu. To nie Beethoven był "protoplastą" charakterystycznego motywu rozpoczynającego Allegro con brio jego III symfonii. Nuta za nutą ta sama melodia wybrzmiewa przecież u odsłuchiwanego przeze mnie Mozarta! który skomponował swą operę na dwa lata przed narodzinami Beethovena... Ale czy rzeczywiście bonnski maestero przejął motyw od Wolfganga Amade? Zdaniem mojego syna (zresztą kierownika muzycznego i dyrygenta spektaklu) niekoniecznie. Ponoć w czasach Mozarta to był topowy motyw chętnie cytowany przez jemu współczesnych i czyjego tak naprawdę był autorstwa - nie wiadomo. Poza tym, dziełko dwunastoletniego kompozytora pojawiło się i praktycznie znikło zaraz po swej prapremierze i mało prawdopodobne, aby Beethoven mógł je kiedykolwiek wysłuchać. Co oczywiście nie oznacza, że nie mógł potem zapoznać się z jakimiś przeróbkami, wariacjami, reminiscencjami itp. Daltego prawdopodobnie nie był świadomym i nie kojarzył motywu swej Eroiki z Mozartem. Jego owoczesni słuchacze pewno też...
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2014, 13:19:24 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1643 : Listopad 25, 2014, 22:23:04 »

Januszu, szacun i gratulacje dla Twojego Syna za wzięcie na warsztat tej partytury - mało popularnej, a jakże przecież czarującej. Ciekaw jestem, jakie jeszcze dzieła sceniczne Patrona wątku ma w swoim repertuarze  Mrugnięcie  Co do motywu z intrady, który antycypuje temat z Eroiki - podobnie jak Ty nie sądzę, że Beethoven sięgnął do wystawionego 4 dekady wcześniej młodzieńczego dzieła Mozarta. IMO to raczej artystyczny "zbieg inwencji"  Mrugnięcie

Ostatnio wsłuchuję się w różne interpretacyjne propozycje Uprowadzenia z Seraju. Zachwycił mnie sir Ch. Mackerras - nagranie pod jego dyrekcją w warstwie orkiestrowej (niekoniecznie wokalnej) jest wprost wyśmienite; zresztą, ten mistrz batuty uczynił z brzmieniowej perfekcji i dążenia do autentyzmu swój znak rozpoznawczy.

https://www.youtube.com/watch?v=DavUs7RLITI

Połączenie uczuciowego liryzmu i dowcipu, okraszone fascynującym quasi-tureckim brzmieniem wielkiej orkiestry, czyni to arcydzieło jedynym w swoim rodzaju, nawet w spuściźnie Mozarta. Każdy takt jest tu dopracowany, warstwa dźwiękowa bardzo wiernie oddaje warstwę literacką. Poniższy kwartet z finału II aktu - jakże kontrapunktycznie wyrafinowany i dynamicznie posuwający akcję na przód - jest dla mnie dramaturgicznym epicentrum opery.

https://www.youtube.com/watch?v=fUMtp2Ja8qE
Zapisane

Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1644 : Listopad 26, 2014, 18:56:42 »

Januszu, szacun i gratulacje dla Twojego Syna za wzięcie na warsztat tej partytury - mało popularnej, a jakże przecież czarującej. Ciekaw jestem, jakie jeszcze dzieła sceniczne Patrona wątku ma w swoim repertuarze  Mrugnięcie 
Dziękuję,Pat.
Co do Patrona - Michał wystawiał w KOK także "Powinność pierwszego przykazania"... Pisałem o tym jakis czas temu:
http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=73.msg21546#msg21546

A wracajac do "Bastienki"... występuje w niej postać wróżbity Colasa, która miała swego protoplaste w sylwetce znamienitego doktora Franza Mesmera, wynalazcy "magnetycznej hipnozy". Zresztą to ponoć Mesmer miał zamówić "Bastiena i Bastienne" w 1768 roku na okoliczność przedstawienia w ogrodowym teatrzyku przy jego willi. Po latach Mozart sparodiuje tego samego Mesmera pod postacią  przebranej za lekarza pokojówki. Pewno wiesz, w jakim dziele?  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2014, 22:13:31 wysłane przez Janusz1228 » Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1645 : Listopad 26, 2014, 21:50:42 »

[...]  trylowy motyw Despiny-magnetyzera  [...]
Jean-Pierre Ponnelle, Wiener Philharmoniker, Nikolaus Harnoncourt
http://www.youtube.com/watch?v=PdTvFiwo42w

Nie tak dawno napomknąłem o nim w kontekście Cosi fan tutte  Mrugnięcie  Nigdy nie miałem okazji zobaczyć live ani Die Schuldigkeit, ani Bastien und Bastienne - kto wie czy pierwszy raz nie wysłucham ich pod batutą pana Niżyńskiego  Mrugnięcie 

Może kolejnym singspielem, który Go zafascynuje będzie Uprowadzenie z SerajuSpoko  Operę tą upodobali sobie najwięksi artyści - na YT znaleźć można cenne nagranie Marii Callas, śpiewającą pyszne Martern aller Arten czy duet Nicolai Gedda & Arleen Augér, w którym Konstancja i Belmonte z niezwykłą godnością oczekują śmierci. Numer ten, z jego natchnionym smyczkowym recytatywem należy według mnie do najpiękniejszych operowych partytur.

http://www.youtube.com/watch?v=q0hi9AFP4sg

Poprzedza go romans Pedrilla z akompaniamentem mandoliny, idealny do wykonywania pod rozgwieżdżonym niebem (wspomniałaś go Kasiu dostrzegając w nim ciekawą aluzję do czarnowłosej narzeczonej Belmonta  Mrugnięcie)...

http://www.youtube.com/watch?v=9jy8Nz1Er6k

... i słynne, brawurowe O, wie will ich triumphieren Osmina (jego partię w Wiedniu wykonywał słynny bas Ludwig Fischer), w którym solista osiągnąć musi D2 - jeden z najniższych dźwięków w całym repertuarze wokalnym.

http://www.youtube.com/watch?v=hWIBh5vUD34
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2014, 21:59:03 wysłane przez Mozart » Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1646 : Listopad 28, 2014, 19:21:27 »

Serdecznie pozdrawiamy Michała (i Teresę)  Uśmiech!

Poprzedza go romans Pedrilla z akompaniamentem mandoliny, idealny do wykonywania pod rozgwieżdżonym niebem (wspomniałaś go Kasiu dostrzegając w nim ciekawą aluzję do czarnowłosej narzeczonej Belmonta  Mrugnięcie)...

A także aluzję do urody narzeczonej, a później żony samego Mozarta, Konstancji de domo Weber.


Hehe, jeśli chodzi o kolor włosów to nie jest tajemnicą państwową fakt, że "od zawsze" miałam taki gust jak Dorabella  Chichot

http://www.youtube.com/watch?v=yPOcknRIN94
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Janusz1228
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2767



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1647 : Listopad 28, 2014, 20:38:43 »

Po latach Mozart sparodiuje tego samego Mesmera pod postacią  przebranej za lekarza pokojówki. Pewno wiesz, w jakim dziele?  Uśmiech

To tylko dla formalności podam: "Cosi fan tutte"  Uśmiech
Zapisane

Pytasz mnie, jak grał ów pianista? W jego grze było coś ludzkiego: pomylił się...
http://www.youtube.com/watch?v=ZB0qeG_SCZM
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1648 : Grudzień 04, 2014, 00:51:32 »

Jutro o tej porze, w poznańskiej Katedrze.

« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2014, 00:55:02 wysłane przez Mozart » Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1649 : Grudzień 12, 2014, 17:26:31 »

W poście powyżej umieściłem pierwszą stronę partytury Requiem  Mrugnięcie

Do jego najlepszych nagrań należą natchnione interpretacje N. Harnoncourta. Orawski twierdził, że artysta otarł się w niej o sprawy ostateczne.

"Jest w niej dramatyzm, związany z grozą śmierci, ale jest też w kilkunastu ogniwach spokój, bo powinniśmy odejść spokojnie, nawet w majestacie świętości, o czym poucza nas Sanctus, chociaż wiadomo, że Mozarta tam prawie nie ma, ale jego duch jest jak najbardziej obecny. [...] To przede wszystkim osobliwy spokój i modlitwa - już nawet nie za naszych drogich zmarłych – lecz przede wszystkim za nas samych. [...]

Ostatnie nagranie Mszy żałobnej Mozarta pod batutą Harnoncourta uczy nas wielu rzeczy, przede wszystkim osobliwego połączenia buntu wobec śmierci i pogodzenia się z nią. Zrozumiałem to w Wiedniu kilka lat temu, kiedy miałem rzadką dla zwykłych śmiertelników widzieć rękopis Requiem. To już nawet nie o to chodzi, że sporządziło go kilka osób, co widać na pierwszy rzut oka; chodzi o co innego, o to mianowicie, że nuty zapisane ręką Mozarta tchną osobliwym spokojem i nie jest to sprawa wymowy samej muzyki, tylko jej zapisu: pewnego, spokojnego, mimo śmiertelnej choroby kompozytora.

Tego samego doświadczyłem w Salzburgu, w drugim domu rodziny Mozartów, w przeciwatomowym schronie, położonym w głębokim podziemiu tej kamienicy, w którym przechowywane są najcenniejsze rękopisy Mozarta. Tam wszystko pisane było wprost, bez żadnych poprawek. Widziałem manuskrypt fortepianowej Fantazji i Sonaty c-moll – ani jednej zmiany. Jeśli porównamy to z rękopisami Beethovena, to różnica jest uderzająca, co – oczywiście - nie świadczy o jakości kompozycji tych dwóch wielkich Wiedeńczyków. Jeśli mówię o ostatnim nagraniu Requiem Nikolausa Harnoncourta, to mam na myśli i ten spokój, i ciszę, i doskonałość mozartowskich dzieł, utrwalonych jego własną ręką. Jest tam i dramatyzm, i tragizm, i liryzm, i modlitwa, ale jest też coś więcej – spokój wobec rzeczywistości ostatecznej."

https://www.youtube.com/watch?v=h4GBSO4fXIw
Zapisane

Strony: 1 ... 108 109 [110] 111 112 ... 116   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

madyan strefagier1 osw aespada zlotahodowla11