Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 93 94 [95] 96 97 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno  (Przeczytany 652983 razy)
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1410 : Czerwiec 30, 2013, 12:47:20 »

To jeszcze raz  Mrugnięcie, C. Haskil i A. Grumiaux, rok 1958; Sonata e-moll KV 304:

https://www.youtube.com/watch?v=GidRYvaBqsc

W wykonaniu tego znakomitego duetu jeszcze jedno dzieło z sonatowego opus 1 - w G-dur KV 301 (293a). Cecha charakterystyczna tandemu H&G: idealne wyważenie proporcji między emocjonalnością wyrazu a ukazaniem klasycznej perfekcji formy.

https://www.youtube.com/watch?v=RDUFbd4LuKs

I jeszcze w komplecie Sonata G-dur KV 454, pierwsza z wielkiej triady ostatnich sonat skrzypcowych, wspominana już na Mozartthread; wyjątkowe nagranie z 1957 r. (live). Inna niezapomniana interpretacja (Sonata A-dur KV 526) - na wątku o C. Haskil.

https://www.youtube.com/watch?v=Beo88oaJY84
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2013, 12:53:21 wysłane przez Mozart » Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1411 : Lipiec 09, 2013, 21:07:42 »

Kilka dni temu zakończył się najstarszy niemiecki festiwal mozartowski Mozartfest w Würzburgu. Koncerty odbywały się we wnętrzach słynnej, późnobarokowej rezydencji zaprojektowanej przez Balthasara Neumanna. Kto wie, jaki jest związek Wolfganga z tym bawarskim miastem?  Mrugnięcie

http://www.mozartfest-wuerzburg.de/index.php?id=1
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #1412 : Lipiec 19, 2013, 14:15:27 »

A propos - kto wie/pamięta, z kim Haebler nagrała fascynującą interpretację mojej ulubionej sonaty na 20 palców, KV 448?  Mrugnięcie

Z Ludwigiem Hoffmannem - płyta Mozart Music for 2 Pianos Piano Duets / Decca (którą zakupiłam, gdy oszalałam na punkcie sonaty C-dur KV 19d, którą usłyszałam po raz pierwszy w dokumencie BBC zalinkowanym kiedyś przez Bartka  Uśmiech) służy mi za ściągę Mrugnięcie A propos instrumentów klawiszowych: Pat Uśmiech, w wiadomym Muzeum nie wiedzieli kogo goszczą  Mrugnięcie It's their loss not yours!

Wolfgang gościł przejazdem w Würzburgu w 1790 r.; w liście do Konstancji napisał: [...] Zu Würzburg haben wir unsern theuern Magen mit Kaffee gestärkt, eine schöne, prächtige Stadt [...] (W Würzburgu wzmocniliśmy nasze drogie żołądki kawą; to piękne, wspaniałe miasto).  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2013, 14:19:43 wysłane przez fille007 » Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1413 : Lipiec 19, 2013, 23:23:32 »

. Latem 1778 r. powstał jeszcze jeden skarb (czy cud, jak woli Einstein) muzyki kameralnej XVIII wieku - Sonata na fortepian i skrzypce e-moll KV 304. Przypomnijmy sobie to 2-częściowe (cecha całego paryskiego opus sonat skrzypcowych) dzieło, otwierające się przejmującym unisonem dwóch instrumentów w rzadkiej tonacji e-moll. Po Allegro następuje - moim zdaniem - ekspresyjne centrum tego intymnego arcydzieła, Tempo di minuetto o zdecydowanie jednak nietanecznym charakterze (por. menuet z 40. Symfonii). Temat zasadniczy zostaje zaprezentowany przez fortepian solo. Środkowy epizod, dolce, jest jakby wspomnieniem szcześliwych chwil kompozytora u boku matki, a zarazem pełną nadziei prośbą o lepszą przyszłość. Wątpię (wbrew niektórym badaczom), by tak osobista partytura mogla powstać przed feralnym 3 lipca i nie mieć związku z chorobą matki Mozarta.

C. Haskil i A. Grumiaux, rok 1958; Sonata e-moll KV 304:

https://www.youtube.com/watch?v=GidRYvaBqsc
Pat, uwielbiam Clarę i uwielbiam sonatę e-moll Uśmiech Te dwie wspaniałości złączone w jedno to niemal zbyt wiele szczęścia, to  najwyżej szybujący obłok w siódmym muzycznym niebie:) Grumiaux zresztą jest w pełni godny swojej partnerki.
Tempo di minuetto, obok m.in. Adagia z KV 488, uważam za jedno z moich muzycznych talizmanów spod znaku "Mozart for Meditation". Palce muzyków wygrywają melodię wprost na strunach serca Uśmiech To są te melodie tak pełne treści, że trudno wręcz o nich mówić. KV 526 też jest szczytem doskonałości.

Wydaje mi się, że z czystym sumieniem mogę też polecić inną wybitną parę, bardzo interesująco i z urokiem wykonującą Mozartowskie sonaty. Mam nadzieję, że i Wam się podoba:)
Rachel Podger i Gary Cooper - baroque violin & fortepiano:))

KV 397 (rok 1781)
https://www.youtube.com/watch?v=6xIP67aVUiQ
i 378
https://www.youtube.com/watch?v=EGAvmVJM8gQ



Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1414 : Lipiec 19, 2013, 23:46:00 »

Z Ludwigiem Hoffmannem - płyta Mozart Music for 2 Pianos Piano Duets / Decca (którą zakupiłam, gdy oszalałam na punkcie sonaty C-dur KV 19d, którą usłyszałam po raz pierwszy w dokumencie BBC zalinkowanym kiedyś przez Bartka  Uśmiech) służy mi za ściągę Mrugnięcie A propos instrumentów klawiszowych: Pat Uśmiech, w wiadomym Muzeum nie wiedzieli kogo goszczą  Mrugnięcie It's their loss not yours!
Zdecydowanie popieram - arogancki ignorant sam jedynie traci nie ceniąc sobie kontaktu z wybitną jednostką Uśmiech Z drugiej strony, jest to jednak trochę zasmucające, że w przybytkach które powinny zachęcać do poznawania i służyć wiedzą, straszą takie zjawy:(

Wolfgang gościł przejazdem w Würzburgu w 1790 r.; w liście do Konstancji napisał: [...] Zu Würzburg haben wir unsern theuern Magen mit Kaffee gestärkt, eine schöne, prächtige Stadt [...] (W Würzburgu wzmocniliśmy nasze drogie żołądki kawą; to piękne, wspaniałe miasto).  Uśmiech
Podoba mi się bardzo ta fraza "unsem theuern Magen" Chichot Chyba będę jej używać;)
Trochę mnie nie było:) Ciężko jest czasem z czasem;), a teraz akurat ze zdrowiem. A jednak dobrze, że wątek splata się nieustannie, że zawsze znajdzie się chwila, gdy któraś z Patrick's Angels pochyli się nad Mozartem;)) Miło Cię widzieć, Kasiu:)))
Zapisane
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1415 : Lipiec 23, 2013, 00:04:38 »

Oczywiście, wszystko się zgadza, a ponieważ bardzo lubię Mme Haebler, zalinkuję tu jeszcze w wiadomym wykonaniu Sonatę F-dur KV 332, rozpoczynającą się najprostszym tematem spośród wszystkich dzieł fortepianowych oraz moje ulubione Impromptu Schuberta (Ges-dur, op.90/3).

Mozart
http://www.youtube.com/watch?v=kAGrJv2VMuM

Schubert
http://www.youtube.com/watch?v=CJEDYkeJeH4

Oj, gdyby Mozart faktycznie dbał o swój theuern Magen, jak mogłoby wynikać z tej korespondencji... Akurat Wolfgangowi przydałby się przyjaciel lekarz, dbający również o jego dietę  Chichot  Jak Sigmund Barisani, który zmarł we wrześniu 1787 r. Mozart bardzo przeżył śmierć swojego salzburskiego przyjaciela, który uratował mu życie dwukrotnie i który wpisał do jego sztambucha te oto słowa:

"Wenn Deines Flügels Meisterspiel
Den Briten, der, selbst groß an Geist,
Den großen Mann zu schätzen weiß,
Dahinreißt zur Bewunderung;
Wenn Deine Kunst, um welche Dich
Der welsche Komponist beneidt,
Und wie er kann und mag verfolgt;
Wenn Deine Kunst, in der Dir nur
Ein Bach, ein Joseph Hayden gleicht,
Dir längst verdientes Glück erwirbt,
Vergiß da Deines Freundes nicht,
Der sich mit Wonne stets und stets
Mit Stolz erinnern wird, daß er
Als Arzt Dir zweymal hat gedient
Und Dich der Welt zur Lust erhielt,
Der aber noch weit stolzer ist,
Daß Du sein Freund bist, so wie er
Dein Freund Sigmund Barisani,

Physicus primarius am Allgemeinen Krankenhause Wien, am 14. April 1787"

Poniżej Mozart odnotowuje śmierć doktora. Nazywa go tym, który uratował go od śmierci, najserdeczniejszym przyjacielem i szlachetnym człowiekiem. Ufa z radością, że spotka się z nim w lepszym świecie. Zastanawia wzmianka Ihm ist Wohl, co oznacza mniej więcej "on ma się [już] dobrze", co mogłoby (lecz nie musi) wskazywać na niechęć do życia wskutek pograszających się warunków egzystencji kompozytora.

Heute am 3ten September dieses nemlichen Jahres war ich so unglücklich diesen Edeln Mann, liebsten, besten freund, und Eretter meines lebens, ganz unvermuthet durch den tode zu verlieren. – Ihm ist Wohl! – aber mir – uns – und allen die ihn genau kannten – uns wird es nimmer wohl werden – bis wir so glücklich sind ihn in einer bessern Welt – wieder – und auf nimmerscheiden – zu sehen.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2013, 00:12:09 wysłane przez Mozart » Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1416 : Lipiec 25, 2013, 18:22:33 »

W niedzielę wieczorem naprawdę warto włączyć radiową Dwójkę. Choćby tylko ze względu na nazwisko Marty Argherich - PR II nada retransmisję koncertu, który odbył się na początku lipca w Lugano w ramach Martha Argerich Project. Ja zachęcam z jeszcze jednego powodu. Na pewno nie wszyscy z Was znają tajemniczy mozartowski koncert podwójny na fortepian i skrzypce - a dzieło to, w wersji zrekonstruowanej, zabrzmiało wówczas w Lugano!

Wśród nieukończonych przez Mozarta dzieł są takie, które budzą nasze szczególne zainteresowanie, a jednocześnie złość, że kompozytor nie poświęcił kilku - kilkunastu godzin na ich skompletowanie. Niewątpliwie jednym z nich jest Koncert podwójny KV 315f (Anh. 56), a właściwie 120 oryginalnych taktów jego I części (jedynie 74 zostały ostatecznie zinstrumentowane).

Mozart o komponowaniu koncertu wspomniał w liście do ojca z listopada 1778 z Mannheimu. Miał powstać dla niego jako pianisty i przyjaciela Ignaca Fränzla, cenionego przez niego skrzypka i kapelmistrza słynnej mannheimskiej orkiestry. Mozart rozpoczyna z wielkim rozmachem (monumentalne ritornello!), zachwycająca 2-minutowa orkiestrowa ekspozycja w uroczystym, mannheimskim stylu rozbudza nasze apetety. Solo skrzypcowe rozpoczyna się w 75. takcie, kilka taktów później temat ukazany zostaje w partii fortepianu, zaś od 100. taktu podziwiamy wspaniały dialog (w pełnym tego słowa znaczeniu) tych instrumentów. W połowie ekspozycji niestety zostaje on przerwany - i tak utraciliśmy dzieło na 2 czołowe instrumenty XVIII i XIX wieku. Powód? Rozwiązanie orkiestry w Mannheimie i szybsze niż planowano opuszczenie miasta przez Mozarta. Widać wyraźnie, że Mozart pisał z myślą o konkretnych wykonawcach.

Autograf koncertu daje dobrą możliwość prześledzenia procesu twórczego Mozarta. Wzięto go ponownie na warsztat w II poł. XX - brytyjski kompozytor Philip Wilby zrekonstruował fragment I oraz I i II część, tworząc 25-minutową kompozycję. Posłużył się materiałem z sonaty na skrzypce i fortepian KV 306 twierdząc, że to w nią Mozart przelał swą inwencję po porzuceniu koncertu.

Mimo wszystkich ułomności, w takiej właśnie wersji nagrywany jest przez wielu artystów (Amsterdam Mozart Players, Norrington, Eschenbach, Shelley, Szeryng).

Shelley, Szeryng
http://www.youtube.com/watch?v=8HZMWIKzt6s

Sonata na skrzypce i fortepian KV 306, która być może jest kameralną "wersją" koncertu (Sigiswald Kuijken, Luc Devos)
http://www.youtube.com/watch?v=EMw4Pv--eLI
Zapisane

Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #1417 : Lipiec 26, 2013, 17:09:52 »

Zrekonstruowaną wersję koncertu podwójnego wykonano w sierpniu 1985 r. Wydaje mi się, że bardzo liryczna część powolna brzmi we współbrzmieniu z orkiestrą naprawdę szlachetnie i zabieg Wilby'ego odnosi tu sukces - nieco inaczej jest z finałowym rondem, które jest klasycznym ogniwem kameralnym i na gruncie concertante z orkiestrą wypada nieco sztucznie.

Również na przełomie 1778 i 1779 r. Mozart wziął na warsztat sekwencję Kyrie - i to dwukrotnie (Es-dur KV 322, C-dur KV 323), obu dzieł nie kończąc. Są to dzieła "burzliwie-dostojne", jak pisze Einstein; Kyrie Es-dur ma pewien posmak tajemniczości, jest potężne, ale i osobiste, bardzo żarliwe. Tonacja C-dur podkreśla natomiast monumentalność. Dzieła wykazują cechy salzburskiego stylu sakralnego - ale jednocześnie zapowiadają Wielką Mszę c-moll.

Utwory te również nie zostały ukończone; KV 323 zostało skompletowane przez przyjaciela Mozartów (ale i Haydna, Beethovena czy Schuberta), Maksymiliana Stadlera (kompozytor ten skomponował jedną z wariacji nt. walca Diabellego).

Na YT jedynie - nie najlepsze - nagranie Kyrie Es-dur.
http://www.youtube.com/watch?v=YjCsUvXyQks

I jeszcze: bardzo gustowny Marsz D-dur KV 335 (nr 1).

http://www.youtube.com/watch?v=SOwQPL4L2NQ
« Ostatnia zmiana: Lipiec 26, 2013, 17:13:14 wysłane przez Mozart » Zapisane

Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1418 : Lipiec 27, 2013, 01:56:15 »

Oczywiście, wszystko się zgadza, a ponieważ bardzo lubię Mme Haebler, zalinkuję tu jeszcze w wiadomym wykonaniu Sonatę F-dur KV 332, rozpoczynającą się najprostszym tematem spośród wszystkich dzieł fortepianowych oraz moje ulubione Impromptu Schuberta (Ges-dur, op.90/3).

Mozart
http://www.youtube.com/watch?v=kAGrJv2VMuM

Schubert
http://www.youtube.com/watch?v=CJEDYkeJeH4

Właśnie niedawno podziwiałam wspaniałą liryczną interpretację Sonaty Wiosennej Beethovena w wykonaniu Ingrid Haebler i genialnego Szerynga. Chyba stanowią równie dobrany duet jak Haskil i Grumiaux; pięknie się uzupełniają. Sonaty Mozarta w ich wydaniu są równie zachwycające, pełne elegancji.
no to może KV 306 once more;)
https://www.youtube.com/watch?v=DyCm13HwEYc
Mamy też nagranie 18 sonat pod rząd - z markerami czasu w komentarzach (np. 304 - 0:52:00)
https://www.youtube.com/watch?v=hpdXJm4n1i4

Przy okazji przeczytałam o Szeryngu taką ciekawostkę: tak ponoć kochał i bał o swoje skrzypce, że kiedy podróżował, rezerwował zawsze dwa miejsca; jedno dla siebie, drugie dla swego Guarneriusa:))
« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2013, 03:04:08 wysłane przez Aleksias » Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3011


Asia


Zobacz profil
« Odpowiedz #1419 : Lipiec 27, 2013, 02:46:19 »


Oj, gdyby Mozart faktycznie dbał o swój theuern Magen, jak mogłoby wynikać z tej korespondencji... Akurat Wolfgangowi przydałby się przyjaciel lekarz, dbający również o jego dietę  Chichot  Jak Sigmund Barisani, który zmarł we wrześniu 1787 r. Mozart bardzo przeżył śmierć swojego salzburskiego przyjaciela, który uratował mu życie dwukrotnie i który wpisał do jego sztambucha te oto słowa:

"Wenn Deines Flügels Meisterspiel
Den Briten, der, selbst groß an Geist,
Den großen Mann zu schätzen weiß,
Dahinreißt zur Bewunderung;
Wenn Deine Kunst, um welche Dich
Der welsche Komponist beneidt,
Und wie er kann und mag verfolgt;
Wenn Deine Kunst, in der Dir nur <