Kurier Szafarski
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
 
Strony: 1 ... 59 60 [61] 62 63 ... 116   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno  (Przeczytany 652985 razy)
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #900 : Luty 25, 2012, 23:50:35 »

Pisałem wcześnej, że dla mnie jako byłego klarnecisty nie ma piękniejszego koncertu...

Ten koncert, jak cały Mozart... Jeden jedyny. ("Beethoven największy, Mozart jedyny" rzekł ten, co Giovanniego uznał za Pismo Święte).

Koncert B-dur KV 191 jest bardzo galant. I bardzo fagotowy. Młody Wolfgang potrafi wydobyć z tego "leniwego" instrumentu (wydawałoby się - stricte orkiestrowego) mnóstwo ciekawych brzmień. Świetnie zna możliwości techniczne każdego instrumentu. Klarnet (Mozart komponował właściwie na klarnet basetowy) był przez niego uwielbiany. W orkiestrze stosuje go stosunkowo nieczęsto (przede wszystkim zamiennie z obojami) - jaki blask uzyskuje mozartowski utwór z partią klarnetów (wsłuchajmy się np. w intymny Koncert A-dur KV 488). Fletu zaś ponoć nie znosił...

W tym dziele jest to niezauważalne (przynajmniej wg mnie). Kwartet fletowy D-dur KV 285 (jeden z 4, które zgodnie z tradycją skomponowane zostały dla arystokraty, flecisty-amatora Ferdinanda De Jeana - piszę, że zgodnie z tradycją, ponieważ w świetle nowszych badań niektóre mogły powstać znacznie później, nawet w 2. poł. lat 80. XVIII w.) jest małym arcydziełem. Zwłaszcza w części II w h-moll (kantylena w formie jakby pieśni trubadurów wyśpiewywana przez flet na tle pizzicata smyczków), przywodzącej na myśl Adagio wspomnianego już wyżej Koncertu KV 488.

http://www.youtube.com/watch?v=VvpEsqT6s_Y
http://www.youtube.com/watch?v=jG5E345Xf6s&feature=related
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #901 : Luty 26, 2012, 20:13:51 »

Ten koncert, jak cały Mozart... Jeden jedyny. ("Beethoven największy, Mozart jedyny" rzekł ten, co Giovanniego uznał za Pismo Święte).


Fletu zaś ponoć nie znosił...


Esattamente! Il buon Rossini disse: Beethoven e stato il piu grande musicista, Mozart l'unico.

O tak, trudno uwierzyć w awersję Wolfganga do fletu słuchając też 1. koncertu na flet G-dur KV 313 z tym niebiańsko rozmarzonym Adagio albo 2. D-dur KV 314, który jest bardziej "in the French style" Uśmiech
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #902 : Marzec 07, 2012, 16:43:42 »

Kasiu, wolisz brzmienie fletu czy oboju? Wiesz o co mi chodzi...  Duży uśmiech Welche-Wonne-Welche-Lust-Konzert (KV 314).

http://www.youtube.com/watch?v=0wJCgdAWAvc&feature=related


Mozart do swoich kwartetów fletowych podchodził ironicznie. Oto oznaczenie tempa finału pastoralnego, bardzo francuskiego Kwartetu A-dur KV 298 (BTW, być może powstał on we Wiedniu, chyba w kręgu van Swietena, jako żart muzyczny).

Rondieaoux: Allegretto grazioso, ma non troppo presto, pero non troppo adagio. Così-così—non molto garbo ed espressione!

http://www.youtube.com/watch?v=eOFABc_sRaA

Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #903 : Marzec 07, 2012, 18:15:42 »

Kasiu, wolisz brzmienie fletu czy oboju? Wiesz o co mi chodzi...  Duży uśmiech Welche-Wonne-Welche-Lust-Konzert (KV 314).

Ohne Aufschub will ich springen
und Dir gleich die Nachricht bringen 
Chichot :

tak ogólnie to wolę klarnet, ale w koncertach i kameralistyce Mozarta lubię wszystkie dęciaki (i nie tylko  Mrugnięcie) bez wyjątku - zwłaszcza gdy łączą one swe brzmienia tak jak np. w kwintecie Es-dur na fortepian, obój, klarnet, róg i fagot KV 452 z marca 1784r. Wolfgang napisał w liście do ojca, że ten kwintet to das beste, was ich noch in meinem Leben geschrieben habe  (najlepsze, co napisałem w swoim życiu). Trudno się zgodzić z tym stwierdzeniem, ale nie jest łatwo się z nim również nie zgodzić  Mrugnięcie
Przenieśmy się do wczesnobarokowego pałacu Hellbrunn na południe od Salzburga  Uśmiech:

I Largo - Allegro moderato

http://www.youtube.com/watch?v=WFakxh72z1I

II Larghetto

http://www.youtube.com/watch?v=Ma9JqEk0DTE

III Rondo (Allegro)

http://www.youtube.com/watch?v=n6PIqVMOyIQ

« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2012, 18:21:11 wysłane przez fille007 » Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #904 : Marzec 07, 2012, 19:13:34 »

Właśnie... Interpretacja kwintetu - znakomita. O tym KV 452 napisano już bardzo wiele - wszak musi być coś na rzeczy, Mozart uznał ten utwór za das beste. Zachwycają genialna zwięzłość, modulacje, chromatyka, niezwykłe wyważenie wszystkich instrumentów - każdy z instrumentów dętych jest równie istotny (nawet partia leniwego rogu wcale nie jest drugorzędna). Jest to przykład mistrzowskiej syntezy galanterie, a więc tego co w muzyce Mozarta piękne, zmysłowe, jego inwencji i smaku, wyczucia formy (co zachwalał Haydn) oraz emocjonalnej głębi, misternej pracy warsztatowej, kontrapunktu. Wreszcie - jest to prawdziwy cud brzmieniowy; ma się wrażenie, że połączenie tych 4 instrumentów jest po prostu idealne.

Według mnie - w tym Kwintecie Mozart dotyka pewnej tajemnicy. Wsłuchajmy się z uwagą z mistyczne Largo (introdukcję), a potem w pełne spokoju Allegro moderato, muzykę ukojenia. Podobnie w drugim ogniwie (Larghetto), z niesamowitą częścią środkową, na pół medytacyjną, na pół dramatyczną, miejscami wręcz pełną grozy... Ile tu kontrastowych barw, odcieni, wydobywanych dzięki dętemu kwartetowi i fortepianowi! Nieuniknione są odwołania do Czarodziejskiego fletu, w którym Mozart dokonuje apoteozy instrumentów dętych (zwłaszcza klarnetu). A zatem - wolno nam chyba sądzić, że kwintet ten jest swoistym mozartowskim traktatem filozoficznym, tak jak Zauberflote. Jest afirmacją humanistycznych idei oświeceniowych, afrimacją braterstwa i samego Człowieka, z potęgą jego możliwości i zdolności.

Porównywalny stopień filozoficznego zanurzenia? Części drugie trzech wiedeńskich sonat na fortepian i skrzypce (KV 454, 481, 526; lata 1784-88 były w twórczości Mozarta niezwykłe...).

Prezentacja prostego tematu przez fortepian i i "koloryzujący" akompaniament fortepianu. Potem: płaczliwa kantylena skrzypiec. Powrót tematu pierwszego i... Mistycyzm. Śpiew skrzypiec na tle delikatnych fortepianowych figuracji, które każą mi myśleć o Schubercie. Wszak Schubert i Mozart - choć nie romantyk - to dusze pokrewne. Kulminacja, po której temat I przedstawiony zostaje w postaci alternowania-dialogu skrzypiec i fortepianu. I jeszcze ów śpiew schubertowski na koniec, jeszcze małe minore. Świat zastyga.

Tak Ojstrach i Badura-Skoda grają Adagio z Sonaty Es-dur KV 481.
http://www.youtube.com/watch?v=vb6DX5OpaQs&feature=related

To jest wiek XVIII, w modzie są kastraci śpiewający o łaskawych bogach, a księżniczki grają na klawesynie menuety zajadając się Cappezoli di Venere...
Zapisane

fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #905 : Marzec 11, 2012, 18:18:45 »

Wszak Schubert i Mozart - choć nie romantyk - to dusze pokrewne.

Dziś czas na gatunek, w którym obaj stworzyli arcydzieła - pieśń Sehnsucht nach dem Frühlinge (Tęsknota za wiosną) KV 596 ze stycznia 1791 r. Słowa napisał Christian Adolf Overbeck, który oprócz tego, że parał się poezją, piastował urząd burmistrza miasta, które nieodłącznie kojarzy się z Dietrichem Buxtehude, czyli Lubeki. Ten wiersz może nie jest literackim capo d'opera; z perspektywy małego chłopca opowiada o tym, że mimo iż zimowe dni także mają swój niezaprzeczalny urok, świat najpiękniej wygląda, gdy wiosna jest w pełni. Komponując KV 596 Mozart musiał być myślami jeszcze przy swoim 27. koncercie fortepianowym B-dur KV 595 - tym cudownym głębokim, skupionym, pozbawionym blichtru i pustej wirtuozerii pianistycznym testamencie, bo główny temat z III części (Allegro) odnajdziemy także w Tęsknocie za wiosną.

Początek I zwrotki:

Komm, lieber Mai und mache
die Bäume wieder grün.
Und lass mir an dem Bache
die kleinen Veilchen blüh'n.


(Przybądź i obsyp maju
zielenią gałązeczki.
A nad brzegiem ruczaju
niech kwitną znów fiołeczki). 

Śpiewa jeden z naszych ulubieńców - Werner Güra:

http://www.youtube.com/watch?v=TO9kClYsDAQ



 
Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3178

Patryk


Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #906 : Marzec 14, 2012, 17:05:24 »

Prezentacja prostego tematu przez fortepian i i "koloryzujący" akompaniament fortepianu.

Chodzi, rzecz jasna, o skrzypce...


"A nad brzegiem ruczaju/ niech kwitną wciąż fiołeczki."  Fragment niepublikowanego jeszcze wiersza Kasi inspirowanego Overbeckiem Duży uśmiech przypomniał mi inną słynną pieśń - wspomniany już kiedyś goethowski "Fiołek" (Das Veilchen). Moim zdaniem najpiękniejszą obok Fiołka pieśnią Mozarta (w sumie niemieckich Lieder oraz pieśni francuskich skomponował kilkadziesiąt - uważał je za marginalną część swojej twórczości) jest Abendempfindung [an Laura] KV 523. To dość rozbudowana, liryczna scena o romantyczno-schubertowskiej ekspresji. Ukazuje się nam Mozart jako twórca wolny, nieskrępowany, o wielkiej wrażliwości.

Uważa się, że szczytem romantycznej liryki wokalnej I poł. XIX w. są dzieła Schuberta, a prekursorem pieśni romantycznej - Beethoven (cykl An die ferne Geliebte). Początki pieśniarskiej romantyczności można jednak odnaleźć już w najlepszych pieśniach Mozarta.

http://www.youtube.com/watch?v=m_90VsYkec8

Nie chcąc odbiegać od tematu WIOSNY, ktory rozpoczęła Kasia - oto inny, mniej znany wyraz "wiosennej", wokalnej twórczości Mozarta. Der Frühling (Erwacht zum neuen Leben) KV 597 (tekst: Christoph Christian Sturm). Skrzyżowanie prostej pieśni o charakterze ludowym z quasi-arią.

B. Bonney; http://www.youtube.com/watch?v=fV1SI2Mg2qE
Zapisane

xbw
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 3110



Zobacz profil
« Odpowiedz #907 : Marzec 15, 2012, 09:58:47 »

W czerwcu i lipcu kolejna okazja zanurzenia się w Piękno na XXII Festiwalu Mozartowskim w Warszawie (15 czerwca - 26 lipca 2012).
Tutaj repertuar: http://www.operakameralna.pl/?mozart_pl_2012
A tutaj informacja o biletach: http://www.bilety.operakameralna.pl/rezerwacja/wydarzenie.html?id=5
Przewidziano rabaty Uśmiech
20% rabatu do dnia 31.03.2012
15% rabatu w dniach 1-30.04.2012
10% rabatu w dniach 1-31.05.2012

Czy może lepiej było założyć osobny wątek w Wydarzeniach?
Zapisane
fille007
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 845


Zobacz profil
« Odpowiedz #908 : Marzec 15, 2012, 10:37:59 »

Beatko, un GRAND merci za info!
 

A oto Ruhe sanft w przekładzie doggerelowej mademoiselle  Mrugnięcie

Ruhe sanft, mein holdes Leben,
schlafe, bis dein Glück erwacht!
Da, mein Bild will ich dir geben,
schau, wie freundlich es dir lacht:
Ihr süßen Träume wiegt ihn ein
und lasset seinem Wunsch am Ende
die wollustreichen Gegenstände
zu reifer Wirklichkeit gedeihn.


Śpij, słodko śnij, moje kochanie
aż los szczęśliwy obudzi Cię!
Ten portret mój z Tobą zostanie,
na nim do Ciebie uśmiecham się.
Ukołysz go, słodkie marzenie,
niech jego serce nie drży od łkań,
a gdy się zbudzi, niech czeka nań
najmilszych jego snów spełnienie.
 

Fragment wczorajszej kontrowersyjnej inscenizacji (Mojca Erdmann jako Zaide, Topi Lehtipuu jako Gomatz):

http://www.youtube.com/watch?v=zptXYtud_GY&feature=fvst

Zapisane

Amo la musica sopra tutte le arti
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #909 : Marzec 15, 2012, 17:59:43 »

Fragment wczorajszej kontrowersyjnej inscenizacji (Mojca Erdmann jako Zaide, Topi Lehtipuu jako Gomatz):
http://www.youtube.com/watch?v=zptXYtud_GY&feature=fvst

Kasiu.

Pani Mojca spiewa pieknym (niesamowitym glosem).
Jednak jej technika wokalna nie pozwala na prawidlowe oddechy.
Oddechy sa za bardzo zauwazalne.
Taki rodzaj spiewania troche szatkuje fraze.
Mimo wszystko muzyka robi swoje.
Czlowiek zapomina o Bozym Swiecie.
Wielka szkoda, gdyz brzmienie jej glosu jest cudowne.
Zapisane
bartus
Ekspert
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2896


Zobacz profil
« Odpowiedz #910 : Marzec 15, 2012, 18:03:22 »

Ciekaw jestem, czy pocalunek Mojcy w 3' 26'' jest prawdziwie namietny.
Wg. mnie nie.
Zapisane
bartus
Ekspert