Strona główna
Pomoc
Szukaj
Zaloguj się
Rejestracja
Witamy,
Gość
.
Zaloguj się
lub
zarejestruj
.
1 Godzina
1 Dzień
1 Tydzień
1 Miesiąc
Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności
: Forum miłośników muzyki Fryderyka Chopina
Kurier Szafarski
>
Działy forum
>
Muzyka
>
Artyści i ich muzyka
>
Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
Strony:
1
...
32
33
[
34
]
35
36
...
116
Do dołu
« poprzedni
następny »
Drukuj
Autor
Wątek: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno (Przeczytany 653054 razy)
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3011
Asia
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #495 :
Lipiec 24, 2011, 00:16:17 »
Cytat: aro 49 Lipiec 23, 2011, 12:38:11
Czy ktoś napisze piękniej aby mnie przekonać o czymś wręcz przeciwnym.
Asiu,
opowiadasz piękniej niż Bogusław Kaczyński.
Asiu,
jesteś jego kobiecym odpowiednikiem.
Marku!
Zawsze byłeś niezmiernie uprzejmy i szarmancki, jednak muszę stwierdzić, że to porównanie to zaszczyt tyle wielki, co niezasłużony
Gdzież mnie do takiej gwiazdy? Całym sercem kocham muzykę, lecz potrafię się najwyżej nią zachwycić, spróbować przelać swój zachwyt na papier, ewentualnie napisać wiersz... Pan Kaczyński prócz miłości do muzyki i daru ładnego opowiadania posiada wielkie doświadczenie i olbrzymią wiedzę. Bliżej do niego naszym forumowym przyjaciołom, których tu czytamy, przy których moja skromna wiedza blednie niczym świeczka przy pochodniach:) Zresztą rozumiem, że chodzi o sam dar opowiadania, ale i to przecież za wiele:) Jednak cieszę się, że Ci się podoba moje pisanie i ogromnie, choć z zawstydzeniem, dziękuję:)
Zapisane
xbw
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3110
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #496 :
Lipiec 24, 2011, 13:44:56 »
Asiu, masz dar trafnego osądu, na dodatek potrafisz wypowiedzi ubrać w interesującą a niemęczącą formę. To nie komplement, to stwierdzenie faktu
A Marek fajnie wyłapuje i podsumowuje cechy forumowiczów.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3011
Asia
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #497 :
Lipiec 24, 2011, 19:13:40 »
Et tu, Brute...
Rozpieszczacie mnie ponad miarę; dobrze, że posiadam pewną dozę samokrytycyzmu, inaczej nadęłabym się Wam niczym dorodny balon i uniosła w górę porwana zachwytem
Ha, skoro dobrze się mnie czyta, to ośmielę się napomknąć słów parę o wspomnianej wcześniej
Symfonii koncertującej
KV 364. Mam do niej sentyment, bowiem znalazła się ona na jednej z moich pierwszych mozartowskich płyt; zaraz po - oczywiście
-
Małej Nocnej Muzyce
i Divertimenti 136-8 w wykonaniu
Concerto Avenna
; do której zresztą też ogromnie jestem przywiązana:), oraz kilku największych Mozartowych "przebojach", jak Symfonia g-moll czy
Elwira Madigan
. Jedna z pierwszych, zatem w istotnym stopniu przyczyniła się do mojego oczarowania Mozartem:)
Moja płyta z Symfonią (prócz niej jest tam jeszcze Symfonia 112 i
Serenata Nocturna
) została nagrana przez
Strings of Zurich
pod Howardem Griffithsem. Tutaj możecie jej nawet posłuchać (to ta sama, tylko w trochę późniejszym wydaniu):
http://www.we7.com/#/artist/Frank-Gassman-Semra-Griffiths-Strings-of-Zurich-and
(trzeba klikać na strzałki przy poszczególnych częściach, inaczej player zaczyna grać losowo coś innego:)) Jeśli zechcecie posłuchać, możecie też przy okazji ocenić i powiedzieć mi, czy poznałam to genialne dzieło w dobrym wykonaniu
Dla mnie, rzecz jasna, zawsze będzie ono bliskie sercu, bo tak usłyszałam je po raz pierwszy.
Przez długi czas wystarczała mi wiedza, że jest ona bardzo piękna:) Że przepięknie, zachwycająco dialogują w niej skrzypce z altówką, a rozmowę obu instrumentów równie pięknie dopełnia orkiestra, tworząc razem magiczną całość, brzmiącą to z pogodną lekkością, to z niezwykłą głębią i rozmarzeniem. Że można by ją podać jako jeden z przykład, dyskutując o doskonałości dzieł Mozarta i sile, z jaką porusza nasze serca...
Teraz dowiedziałam się też, że ta symfonia została niemal odkryta na nowo w roku... 1924! - kiedy zaczął ją grać Lionel Tertis, najpierw z Tritzem Kreisterem, potem z Williamem Primrose i stopniowo zainteresowali nią innych muzyków, i słuchaczy. Oraz, że altówka specjalnie nastrojona została o pół tonu wyżej, a jej partia napisana jest w D-dur, po to, by brzmiała zgodnie zresztą instrumentów:) Nazywa się to scordatura i w tajemniczy (dla mnie
) sposób zwiększa piękno i dźwięczność tonu.
Niedoceniona?? Nie mogę pojąć, dlaczego. W moich uszach i sercu Andante jest arcydziełem uczucia. Głębokim, przejmującym. Czy było zbyt głębokie na wiek XVIII? Czy zbyt spokojne dla wieku XIX?
Klasycy cenili rozum, umiar i ład, więc stawiali tamę uczuciom, ujmowali je w niezwykle sztywne, konwencjonalne ramy. Romantycy w odpowiedzi buntowali się przeciw ramom w ogóle, dając się prowadzić jedynie uczuciu. To już wspominał Pat – chcieli podanych wprost dramatycznych uderzeń, nie delikatnego szeptu, niedopowiedzenia... a jednocześnie zachwycała ich kryjąca się w skomplikowaniu form tajemniczość, nie szlachetność prostoty. Jednostronne rozwijanie pewnych aspektów może rodzić ograniczenia.
Czyżbyśmy dopiero my, w naszej epoce niemal całkowitej duchowej i artystycznej wolności, mieli okazję docenić i prawidłowo wyważyć jedno i drugie?
Tutaj wykonanie, o którym wiem, że naprawdę jest mistrzowskie:
Allegro:
http://www.youtube.com/watch?v=xWxtMYLfuA4
http://www.youtube.com/watch?v=Q2QmmYVSu1I&feature=related
Andante: (!!)
http://www.youtube.com/watch?v=_wJTQSo-NDk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=EYm9ek1Ap5k&feature=related
Presto:
http://www.youtube.com/watch?v=DO3a_nPtOr0&NR=1
Co więcej zaś da się powiedzieć o tym wielkim dziele, to pewnie Pat, gdy "wróci, to resztę dopowie"
Zapisane
TeresaGrob
Ekspert
Offline
Wiadomości: 2621
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #498 :
Lipiec 24, 2011, 19:34:16 »
Pokochałam tę symfonię, gdy po zauroczeniu filmem "Amadeusz" nabyłam sobie
kasetę magnetofonową(1985 rok) z soundtrackiem z tego filmu.
No i wtedy też pokochałam altówkę.
Zapisane
http://www.franzschubert.pl/
Mozart
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3178
Patryk
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #499 :
Lipiec 25, 2011, 00:05:21 »
Cóż za napomknienie, Joanno…
Muszę się przyznać, że jeszcze przed 'dyskusją' o wielkości Mozarta, chciałem ten utwór zaprezentować. Ubiegłaś mnie i dzięki za to.
Wiele zostało już powiedziane, co mam dodać? Z pewnością największe osiągniecie Wolfganga w gatunku koncertu skrzypcowego. To, co jedynie zarysowuje się w koncertach roku 1775 staje się wyraźne w tej Sinfonii concertante. Jest jednym z tych arcydzieł, które spod pióra Mistrza wyjść mogły tylko raz, jedyny raz. A Mozart artystycznie wciąż DOJRZEWAŁ. Czaruje od samego początku, od pierwszego ogniwa, Allegro MAESTOSO, majestatycznego, zachwycającego potęgą i pełnią brzmienia. Temat drugi - kontrastujący, urzekający śpiewnością i barwnością (mrok - jasność). Wspaniałe są te osławione, wielkie, mannheimskie crescenda, partie instrumentów dętych na tle smyczkowego pizzicato.
Co do Andante - tak pięknie zostało już opisane. C-moll modulujące szczególnie do Es-dur wyraża uczucia intymne, wręcz 'żarliwe'. Finał zachwyca pogodą ducha, inwencją, zaskakuje.
Wielkim osiągnięciem Mozarta jest potraktowanie instrumentów solowych, skrzypiec i altówek. Pisze on świetne kadencje do I i II części; wydają się trudne (Kuba Jakowicz), tak naprawdę jednak ich partytura nie jest skomplikowana. Po raz kolejny dochodzimy do NATURALNOŚCI muzyki Mozarta, czasem, jak się wydaje, niełatwej dla wykonawców, jednocześnie jednak - jak najbardziej logicznej, sięgającej , jak określa Łukasz Borowicz, do rdzenia muzyki. Tak, Mozart sięga do rdzenia muzyki. Zwróćcie też proszę uwagę - skrzypce i altówka rzadko mówią jednocześnie, mamy wspaniałe, partnerskie dialogowanie (altówka nie jest traktowana drugoplanowo, Asia wspomniała o jej D-durze i scordaturze). Dialogi wtopione są w partię orkiestrową (pełną rozmachu, a to przecież JEDYNIE 2 oboje, 2 rogi i smyczki, z podwojoną sekcją altówek!), osiągamy niezwykłą, MOZARTOWSKĄ, jedność.
Co skłoniło Mozarta do napisania Sinfonii? Ukończona w okolicach wizyty w Paryżu (1778, ale w jakimś zamieszaniu nie posłano ją tam kopiście!), nieco wcześniej Mozart przebywał w Mannheimie. To miasto może być dla jej powstania kluczowe - genialna orkiestra (stąd te crescenda), która fascynowała Mistrza, z drugiej strony - namiętna miłość, Aloysia Weber…
Bartusie, jeśli zerknąłeś do partytury Sinfonii, to może napiszesz coś o tej scordaturze, jej orkiestrowym blasku od środka itd...
Polecam nagranie z Ojstrachem ojcem i synem!
Zapisane
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
bartus
Ekspert
Offline
Wiadomości: 2896
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #500 :
Lipiec 25, 2011, 00:40:40 »
Patryku.
Dlaczego scordatura?
Otoz powszechnie sie uwaza, ze strojac altowke o pol tonu wyzej, tonacja Es -dur staje sie jak tonacja D-dur (pod palcami).
Pozwala to na czeste uzywanie strun pustych a zatem poprawia rezonans (brzmienie instrumentu).
Ja jednak jestem troche innego zdania. Tonacja Es -dur (pod palcami) jest dosyc trudna dla zaawansowanej partii duzego instrumentu pod broda jakim jest altowka.
W szybkich przebiegach (a jest ich duzo w Sinfonii) notoryczne uzywanie 4 palca (wszelkie asy, esy) moze byc dla naciagnietej reki altowiolisty po prostu niewygodne.
Altowka sama w sobie rezonuje bardzo dobrze (lepiej od skrzypiec), a wiec poprawianie rezonansu jest nie konieczne.
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3011
Asia
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #501 :
Lipiec 25, 2011, 01:19:53 »
Cytat: Mozart Lipiec 25, 2011, 00:05:21
Cóż za napomknienie, Joanno…
Muszę się przyznać, że jeszcze przed 'dyskusją' o wielkości Mozarta, chciałem ten utwór zaprezentować. Ubiegłaś mnie i dzięki za to.
Ach, Pat, gdybym wiedziała, że szykowałeś się do prezentacji, pewnie siedziałabym cicho:) Osobiście wolę czytać Twoje opisy, z których, prócz tego, że są piękne, mogę się jeszcze tak wiele dowiedzieć. Ale właśnie miałam nadzieję na cenne uzupełnienie
Cytat: Mozart Lipiec 25, 2011, 00:05:21
Wiele zostało już powiedziane, co mam dodać?
Ha, można by rzec, że powiedziany został efektowny wstęp, a Ty dodałeś konkrety
Teraz dopiero ta prezentacja jest pełna, kiedy połączyły się Twoja rzetelna wiedza o utworze i okolicznościach jego powstania i moje dyletanckie acz szczere zachwyty:) Mannheimskie crescenda... jak to dumnie brzmi...
Żeby długo nie szukać, oto Sinfonia concertante i Ojstrachowie. O rany...
http://www.youtube.com/watch?v=HAPa08UKivQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=tjhU85zt0AI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=-hq5Nezv7dw&feature=related
Zapisane
fille007
Ekspert
Offline
Wiadomości: 845
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #502 :
Lipiec 25, 2011, 13:14:26 »
Cytat: fille007 Lipiec 22, 2011, 20:28:06
Geniusz Mozarta nie był oczywisty dla wielu jemu współczesnych, np. przepyszna
Sinfonia concertante
Es-dur KV 364 została bardzo szybko wycofana z programu
Concerts Spirituels
w Paryżu.
No to pięknie! Popełniłam hiperpomyłkę i wszystkich wprowadziłam w błąd, za co bardzo przepraszam... mam nadzieję, że wybaczycie... Francuzi nie poznali się nie na Symfonii koncertującej Es-dur KV 364, która powstała w Salzburgu w 1779, ale na Sinfonii concertante też Es-dur KV 297b z marca/kwietnia 1778, kiedy Wolfgang Amadeusz przebywał w Paryżu. W Symfonii koncertującej KV 297b dialog ze sobą prowadzą nie skrzypce i altówka, ale instrumenty dęte: flet, obój, róg i fagot. (Academy of St. Martin in the Fields & Neville Marriner):
I Allegro
http://www.youtube.com/watch?v=k4a-IukyK9I
II Adagio
http://www.youtube.com/watch?v=yJmCZG_K8SQ
III Andantino con variazioni cz. 1
http://www.youtube.com/watch?v=DEntm9Jag-8
III Andantino con variazioni cz. 2
http://www.youtube.com/watch?v=6PKMaGtQDDQ
«
Ostatnia zmiana: Lipiec 25, 2011, 13:16:55 wysłane przez fille007
»
Zapisane
Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3178
Patryk
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #503 :
Lipiec 25, 2011, 14:38:18 »
Ja podobnie, Kasiu, ale dzięki za sprostowanie (i mnie).
Zupełnie zapomniałem o tej Symfonii koncertującej na zestaw instrumentów dętych i orkiestrę KV 297b, rzeczywiście - to utwór paryski, to z nim wystąpiły kłopoty, to na nim paryżanie się nie poznali. Zresztą, po dziś dzień niezbyt znany utwór. Przeglądałem dziś A. Kolb i rzuciło mi się w oczy: W Salzburgu Mozart "pisze 32. i 34. Symfonię, Symphonie concertante
na skrzypce i altówkę
, Koncert Es-dur na dwa fortepiany...". Tuż po powrocie (17.01.1779) z monachijsko-mannheimsko-paryskiego tournee, bardzo nieudanego, dodajmy. Stanowczo zbyt wcześnie umiejscowiliśmy czas powstania tego dzieła. Niemniej - inspiracje mannheimskie (z Mannheimem Mozart miał, ogólnie, wyjątkowo dobre wspomnienia - Weberowie (!), państwo Cannabich z piękną Różą, śpiewak Raff...) są wyraźne.
«
Ostatnia zmiana: Lipiec 25, 2011, 14:43:11 wysłane przez Mozart
»
Zapisane
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
fille007
Ekspert
Offline
Wiadomości: 845
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #504 :
Lipiec 25, 2011, 15:10:42 »
Cytat: Mozart Lipiec 25, 2011, 14:38:18
Tuż po powrocie (17.01.1779) z monachijsko-mannheimsko-paryskiego tournee, bardzo nieudanego, dodajmy.
Tak, to był dla Mozarta bardzo cięzki czas. 3 lipca 1778 roku w Paryżu zmarła jego mama, a publiczność paryska, która kiedyś zachwycała się małym Wolfim, w 1778 zgotowała mu chłodne przyjęcie. Głowy Francuzów zajmowała już niedaleka Rewolucja, ale my nie napiszemy im z tego powodu usprawiedliwienia
Protektor Wolfiego Friedrich Melchior Grimm chciał się go jak najszybciej pozbyć i opłacił Mozartowi dyliżans aż do samego Salzburga... Jakby tego było mało w Monachium Alojza złamała mu serce
Zapisane
Amo la musica sopra tutte le arti
fille007
Ekspert
Offline
Wiadomości: 845
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #505 :
Lipiec 25, 2011, 21:07:40 »
Bartusie, jesteś nieoceniony
Altówka była ulubionym instrumentem smyczkowym Wolfganga Amadeusza. Dla zaprzyjaźnionej rodziny Jacquinów, która mieszkała w domu położonym w Ogrodzie Botanicznym na przedmieściach Wiednia (ojciec rodziny był słynnym botanikiem i ogólnie światłym umysłem) napisał na początku sierpnia 1786
Kegelstatt Trio
- Trio kręgli Es-dur KV 498 na fortepian, klarnet i altówkę. Ta perełka muzyki kameralnej wzięła swą nazwę stąd, że muzykalna rodzina Jacquinów równie chętnie muzykowała, co grała w kręgle z Mozartem
Partię altówki grał oczywiście sam Wolfgang Amadeusz. (Michel Portal - klarnet & Les Musiciens):
I Andante
http://www.youtube.com/watch?v=CYxhQvm2DK8
II Menuetto
http://www.youtube.com/watch?v=4cUJqZgZmCU
III Rondeaux: Allegretto
http://www.youtube.com/watch?v=Rw7x-dIhgaE
«
Ostatnia zmiana: Lipiec 25, 2011, 21:11:27 wysłane przez fille007
»
Zapisane
Amo la musica sopra tutte le arti
Mozart
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3178
Patryk
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #506 :
Lipiec 25, 2011, 23:25:39 »
Tak, podczas podróży 1777-1779 Mozartem owładneły po raz pierwszy tak wielkie namiętności – kuzyneczka Bäsle, Aloysia Weber, Cannabichówna… Wolfgang prawdziwie dojrzewał i to
z dala
od ojca.
Niesamowicie ciekawą lekturą (a i dobrym przykładem XVIII-wiecznej epistolografii) jest prowadzona wtedy mniej-bardziej intensywnie korespondencja między Wolfgangiem (czasem też matką) a Leopoldem, który pozostał w Salzburgu. Na ich podstawie można dokonać trafnej psychoanalizy Wolfganga. Zdarzały się między nimi spięcia, Leopold widział wszystkie te słabości syna, które nieraz uniemożliwiały mu odnalezienie się w świecie, zdobycie stałej posady i szacunku u szerokiej publiczności. Jednocześnie, nie możemy zaprzeczyć, że ojciec był dla Amade niezwykle istotny, syn go kochał i szanował.
Tak... stało się najgorsze.
W obliczu finansowego fiaska całej podróży, w tak znienawidzonym przez Wolfganga Paryżu (Grimm! Legros – z
concerts spirituels
- porażka chórów do
Miserere
, S. koncertującej, wysztychowane sonaty otrzymuje dawno po upuszczeniu Paryża...), umiera najukochańsza matka. Była dla niego wielkim oparciem, jakby powierniczką, choć zapewne jej autorytet – w odróżnieniu od ojcowskiego – był zerowy. Dla 22-letniego Mozarta był to szok, moment przełomu. W nocy pisze listy – do ojca (pełen kontrastów, zmian nastrojów!) i Bullingera, przyjaciela rodziny w Salzburgu. Nie wyjawia straszliwego faktu Leopoldowi. Prosi Bullingera, by ten duchowo przygotował ojca.
Wypełniony smutkiem, wstrząsający list do Bullingera świadczy zarazem o wielkiej wewnętrznej sile Mozarta. Mówi się czasem, że paryska żałoba nie trwała długo, że Mozart szybko pogodził się z utratą matki. Być może pomogła mu w tym głęboka wiara. W Bogu – zupełnie niezaradny, niedoświadczony, łatwowierny i odtąd w podróży zupełnie SAM – szuka oparcia.
"Kiedy zrobiło się
tak niebezpiecznie
,
prosiłem Boga tylko o 2 rzeczy,
a mianowice o szczęsną godzinę śmierci dla mojej matki
i dla mnie, o siłę i rozwagę
– dobry Bóg wysłuchał mnie i udzielił tych łask w wielkiej obfitości…"
Richter.
http://www.youtube.com/watch?v=Lrz_8mMMOpc
...
Zapisane
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
Mozart
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3178
Patryk
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #507 :
Lipiec 25, 2011, 23:50:18 »
Cytat: fille007 Lipiec 25, 2011, 21:07:40
Bartusie, jesteś nieoceniony
Oui.
Opowiedz nam, proszę, przy okazji, jakie symfonie (lub inne utwory WAMoz) grałeś, która jest ta, Twoim zdaniem, najdoskonalsza itd...
Cytat: fille007 Lipiec 25, 2011, 21:07:40
Partię altówki grał oczywiście sam Wolfgang Amadeusz.
Na skrzypcach grać nie lubił (zastrzegł się po powrocie do S. w 1779: Colloredo, grać na organach, JA, EBEN, ale na skrzypcach - co to, to nie!
), dźwięk altówki - rzeczywiście cenił. Kochał - z i. dętych - klarnet, fortepian - jak wiadomo, zatem zestaw instrumentów - perfekcyjny. Urocza Francisza J. gra na fortepianie, a wielki klarnecista A. Stadler dzierży w ręce klarnet. I tak oto mamy arcydzieło.
Ein Terzett für Klavier, Clarinett und Viola (zamiast klarnetu - mogą być skrzypce, czego ja sobie nie wyobrażam!), od kontemplacyjnego Andante (!) do Allegretto z pięknym minore. Powtórzę się - ile pomysłów! Jakie piękne barwy, ciemne c-moll i znów śpiewne Es-dur, muzyka uczuć... Kontrapunkty, ale nierzucające się, jakby - niezauważalne, forma SŁUŻY treści -- uczony, dojrzały Mozart!
Najczystsza kamerlistyka.
Nawet w Symfonii koncertującej K. 297b, napisanej DLA..., NA zamowienie - zwłaszcza w II części słychać (wciąż przecież młodego i do tego w owym czasie - rozczarowanego) geniusza.
Zapisane
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
kozioł
Ekspert
Offline
Wiadomości: 1293
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #508 :
Lipiec 25, 2011, 23:59:41 »
Cytat: fille007 Lipiec 25, 2011, 15:10:42
[...]w 1778 zgotowała mu chłodne przyjęcie. Głowy Francuzów zajmowała już niedaleka Rewolucja, ale my nie napiszemy im z tego powodu usprawiedliwienia
Kasiu na samą Rewolucje, to chyba jeszcze trochę za wcześnie (11 lat to jednak sporo), wtedy to mogli co najwyżej zaczytywać się w Jakubie Rousseau - "Nowa Heloiza" (1761); "Umowa społeczna" (1762)..i oczywiscie poruszający kwestie wiary "Emil", ktory w okresie Rewolucji Francuskiej stał sie swoistą, naturalną ewangelią wychowania i inspiracją dla idei szkolnictwa rewolucyjnego..
Ale zapewne już powoli rodziła sie w nich świadomość, choć grunt do działania byl jeszcze wtedy bardzo słabiutki...a na dzieło jednego z pierwszych inspiratorów rewolucji Pierre Beaumarchais'a, przyjdzie im czekać jeszcze dobrych kilka lat tj do 1784 ("Wesele Figara" - które młody podporucznik Buonaparte nazwał "rewolucją w czynie", zaś sama tuba rewolucji Grzegorz Danton wołał z trybuny: "Figaro, ten który zabił szlachtę" - czy jakoś tak..
)
Zapisane
Aleksias
Moderator Globalny
Ekspert
Offline
Wiadomości: 3011
Asia
Odp: Wolfi A. Mozart - muzyka uosobiająca Piękno
«
Odpowiedz #509 :
Lipiec 26, 2011, 04:34:27 »
Cytat: Mozart Lipiec 25, 2011, 23:25:39
Tak... stało się najgorsze.
W obliczu finansowego fiaska całej podróży, w tak znienawidzonym przez Wolfganga Paryżu (Grimm! Legros – z
concerts spirituels
- porażka chórów do
Miserere
, S. koncertującej, wysztychowane sonaty otrzymuje dawno po upuszczeniu Paryża...), umiera najukochańsza matka. Była dla niego wielkim oparciem, jakby powierniczką, choć zapewne jej autorytet – w odróżnieniu od ojcowskiego – był zerowy. Dla 22-letniego Mozarta był to szok, moment przełomu. W nocy pisze listy – do ojca (pełen kontrastów, zmian nastrojów!) i Bullingera, przyjaciela rodziny w Salzburgu. Nie wyjawia straszliwego faktu Leopoldowi. Prosi Bullingera, by ten duchowo przygotował ojca.
Wypełniony smutkiem, wstrząsający list do Bullingera świadczy zarazem o wielkiej wewnętrznej sile Mozarta. Mówi się czasem, że paryska żałoba nie trwała długo, że Mozart szybko pogodził się z utratą matki. Być może pomogła mu w tym głęboka wiara. W Bogu – zupełnie niezaradny, niedoświadczony, łatwowierny i odtąd w podróży zupełnie SAM – szuka oparcia.
"Kiedy zrobiło się
tak niebezpiecznie
,
prosiłem Boga tylko o 2 rzeczy,
a mianowice o szczęsną godzinę śmierci dla mojej matki
i dla mnie, o siłę i rozwagę
– dobry Bóg wysłuchał mnie i udzielił tych łask w wielkiej obfitości…"
Richter.
http://www.youtube.com/watch?v=Lrz_8mMMOpc
...
Tak, przychodzi taki moment... kiedy już nie modlimy się, żeby to się nie stało. Kiedy błagamy wszystkie moce nieba i ziemi, już nie o to, aby najdroższa osoba została z nami, a żeby odchodząc nie cierpiała... i o to, żeby mieć dość siły... bo przecież nie umiemy sobie tego nawet wyobrazić...
i do końca wydaje się, że tak naprawdę to jest niemożliwe, a jednak zostajemy sami, zupełnie sami pod nieprzyjaznym niebem, bezradni jak liść miotany mroźnym wiatrem...
błądzimy we mgle… wokół ciemność i nie widać drogi...
Tak, wtedy to napisał... cała głębia dramatu, cała prawda miotających nim uczuć. Tak wcześnie...
Im bardziej poznaję Wolfiego, tym jest mi bliższy...
Może też pomogła mu miłość... a może właśnie wrodzona wewnętrzna siła, to słońce, które zamknięte w jego muzyce grzeje nas do dziś, które często przebija się przez nawet gęste chmury.
W każdym razie w tamtym roku w Paryżu, jeszcze chyba przed tragedią, tworzy genialne arcydzieło - koncert na flet, harfę i orkiestrę, którym już się tu zachwycaliśmy.
No i Symfonia Paryska - oni mogli się na niej nie poznać - my nie popełnimy tego błędu:)
http://www.youtube.com/watch?v=iBKmvCANasY&feature=related
Zapisane
Strony:
1
...
32
33
[
34
]
35
36
...
116
Do góry
Drukuj
« poprzedni
następny »
Skocz do:
Wybierz cel:
-----------------------------
Działy forum
-----------------------------
=> Regulamin forum i ogłoszenia
=> Chopin
=> Muzyka
===> Płyty
===> Artyści i ich muzyka
=> Wydarzenia
=> O wszystkim i o niczym
Ładowanie...
Polityka cookies
Darmowe Fora
|
Darmowe Forum
noname
nighmare
ostwalia
plastycy
wiedzminlandrp