Kasiu, pamiętałaś
Odwzajemniam!
Mischa gra bardzo zapobiegawczo, nie chciałbym usłyszeć po raz kolejny tego wykonania
Ballady.
Problem mam natomiast z Olofem Hansenem. Etiudy były miejscami frazowane naprawdę pięknie, we fragmentach lirycznych zachwycał artykulacją i barwą dźwięku. Nie zgadzam się jednak z jego wizją
Ballady, a właściwie jej brakiem...
W balladzie Olafa slyszalem wyrazny POTENCJOMETR.
Regularne up & down, up & down.
Taki sposob na fraze maja paniusie, ktore jeszcze do tego dolaczaja lokcie
i uwazaja ten typ muzykalnosci za wzorzec dobrej gry.
Mimo wszystko Olof jest swietnym muzykiem.
Dzisiaj rano zwrocilem uwage na Kasie Golofit.
Nie analizowalem, dlaczego mi sie jej gra podobala.
Po prostu, sluchajac jej, zamyslilem sie (etiuda cis).
Moze skromnosc i normalnosc z subtelnym uderzeniem.
Zwrocilem rowniez uwage na perfekcyjne tempo i rytmicznosci etiudy Ges (po czarnych).
Akcenty, dynamika, oddechy miedzy frazami swoja precyzja przyslonily malutkie "po bialych"
Na ogol pianisci chca sie popisac szybkim graniem tej etiudy, ale rytmicznosc szwankuje.
U Kasi jest i tempo i rytmika - "just wright".