Kurier Szafarski

Zmarła wczoraj w nocy - w dzień urodzin Chopina, w dzień zakończenia Chopinowskiego Roku...
Zdobyła II nagrodę na Konkursie w 1980 roku.
Nagrała wszystkie utwory Chopina na współczesnym fortepianie, i zarejestrowała większość
jego utworów na fortepianie Erarda z 1849 r. dla NIFC.
Była profesorką w naszej, bydgoskiej Akademii. I wspaniałą pianistką. Jedną z moich ulubionych. Jedną z "czarodziejów".
Potrafiła stworzyć na koncercie zupełnie niezwykłą atmosferę i oczarować słuchaczy magią swojej muzyki.
Jej występy były niezapomnianymi wydarzeniami. Pamiętam jej ostatni koncert w FP. Była już
wtedy chora. Drobniutka, blada postać przy fortepianie zdawała się tak krucha, niemal niepozorna - dopóki
nie położyła rąk na klawiaturze... i jej muzyka nie wypełniła sali, sprawiając, że czas się dla nas zatrzymał
na tę godzinę.
Bardzo dzielnie walczyła z chorobą. Odeszła w symbolicznej chwili. Zostawiła dużo światła.

http://www.youtube.com/watch?v=V2Ezgm9wBHs&feature=player_embedded#at=44

żyje w naszych sercach
śpieszmy się kochać ludzi...

Rany boskie!... Dopiero od Ciebie się dowiaduję...
Jeszcze do dziś mam obrazek w oczach, jak kłania się publiczności w FN po finałowym koncercie podczas zmagań konkursowych.
Znałem ja osobiście. Jej syn Staś Drzewiecki dzielił ławkę w klasie z moim Piotrkiem, widywałem ją często i w szkole, i na koncertach i... zawsze sprawiała wrażenie osoby ciepłej, życzliwej, a przy fortepianie - anioł
Szkoda, wielka strata, wielki żal, ze kolejny opuszcza nas nasz wielki przyjaciel, wielki człowiek i wielki artysta

http://www.youtube.com/watch?v=EHtoXi6g25E

Asia wspomniała, że nagrała (jako pierwsza) cały Chopinowski opus. Mam w jej wykonaniu komplet etiud i preludiów oraz scherza. Jak ona czuła, rozumiała intencje Chopina!
Smutno, że odeszła. Może teraz - gra dla niego samego...

Pan Dyżewski powiedział o niej: "Są muzycy, których sztuka wykonawcza w spotkaniu z mikrofonem i środowiskiem studia nic ze swej urody nie traci. O ich grze mówi się, że jest fonogeniczna. Takim muzykiem jest Tatiana Szebanowa. Jej utrwalone na płytach kreacje pełne są natchnienia i żarliwości. Ich źródłem jest święty ogień inspiracji." Tak więc słuchając jej, dostajemy wszystko to, co chciała nam swoją muzyką powiedzieć. Zostawiła nam to wszystko, całe dzieło Chopina - w dwóch wersjach. Na całe życie. Żal, kiedy gaśnie gwiazda. Ale jej światło nadal przemierza kosmos i dociera do nas, jeszcze długo. "Non omnia moriar"

Januszu, gdybyś chciał - to uroczystość żałobna odbędzie się w sobotę o dwunastej, w Prawosławnej Katedrze Metropolitalnej na Pradze, przy Pacu Wileńskim.
Ogromnie mi żal Stasia. Mógł się tego od dawna spodziewać, ale nie sposób przygotować się na coś takiego, nigdy. Razem z mamą umiera jakaś część nas samych.

Smutna wiadomość, mnie kojarzyła się zawsze z pięknem: piękna pani grająca piękną muzykę,
moje najszczersze kondolencje dla wszystkich bliskich.

http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/322290,Barwny-Chopin-Tatiany-Szebanowej

Na stronach NIFC-u przeczytałam właśnie, że zmarł także Bohdan Pociej,
pięknie pisał o muzyce...