niebieskooki, słyszałem, że Legia miała jakąś wpadkę w Krakowie? ale może mi się przesłyszało
też za sprawą konkursu opuściłem mecz Lecha, ale chyba nie mamy czego żałować, za to rewanż w Poznaniu był wyborny,
dla mnie piłka to baaaardzo gościnne występy
tenis to mój sport
kibicuję z mężczyzn:
Soderling, Robin (SWE), siła spokoju i mocna pewna ręka
Verdasco, Fernando (ESP) mój ulubieniec
Del Potro, Juan Martin (ARG) coś ostatnio po wygranym US Open w 2009r. się opuszcza, kasa mąci w głowie
Tsonga, Jo-Wilfried (FRA) wesołek, nigdy nie wiadomo co mu do głowy strzeli
podziwiam:
Nadal, Rafael (ESP) za siłę i upór
Federer, Roger (SUI) za bycie w sporcie 100% dżentelmenem (nigdy nie rzucił rakietą, tylko włosy układa jak nie idzie)
nie lubię:
D N (SRB)
D N (RUS) ale ta zbieżność inicjałów to przypadek
kobiety:
absolutnie moją ulubiona tenisistką jest Rumunka
Alexandra Dulgheru,
ostatnio straciłem serce po tym jak oddała mecz i przegrywała z uśmiechem na ustach do Kim Clijsters (a tak ją lubiłem)
uważam jednak, że chłodna kalkulacja i oddawanie meczy jest zaprzeczeniem piękna sportu
mam też pewne zastrzeżenia do naszej rodaczki z Krakowa, chociażby za to, że nie przyjedzie na turniej do Warszawy
no cóż..." do takiej wiochy"... przepraszam Warszawiaków, myślę, że dobrze odczytacie to co napisałem
i jeszcze jedna uwaga, pieniądze przeznaczone na I nagrodę w Konkursie Chopinowskim w porównaniu do zarobków tenisistów
to jakaś koszmarna pomyłka, jedna z wymienionych wyżej tenisistek za samo zgłoszenie się do turnieju mistrzyń, powtarzam jeszcze raz, za samo zgłoszenie się do turnieju otrzymała więcej bez gry, bo za to, że wyszła jednak na kort po jednym przegranym, powtarzam: przegranym meczu miała dwa razy więcej niż wynosi I nagroda w Konkursie Chopinowskim, ale mecz wygrała i więcej nie będę pisał ....
bo o czym...